Eeeee jutro napewno nie,bo będą mnie dopiero przygotowywac do porodu(właściwie to nie mam pojęcia co beda ze mna robic

)
We wtorek trafie na porodówke i oby żadna mnie nie wystraszyła...
Pamiętam jak trafiłam z moim drugim synem...akurat rodziła jakas histeryczka...
Wzieli mnie na porodówke i podali właśnie ten żel dopochwowo.Obok na sali leżała własnie ta kobieta...Darła sie w niebogłosy.Myślałam,że pewnie już końcówka porodu...
A tu mija godzina za godzina a ona sie drze
W końcu wyjechali z nia na blok operacyjny i zrobili cc
Póżniej jak przyjechał mąż z kwiatami,położna wzięłą go na bok i mówi...
Pan do żony z kwiatami,a Ona o mały włos dziecko by udusiła...Nie chciała współpracować i poród zakończył sie cc.
Ten facet o mało co nie zemdlał...
Nie mówie,wiadomo ze boli czasem nawet dobrze jest sobie krzyknac...ale to co wyprwiala ta baba to w glowie sie nie miesci.A jej krzyku chyba nie zapomne do konca zycia.
Mma nadzieje ze cie nie wystraszylam...
[ Dodano: 2008-08-10, 13:02 ]
Ja tez uciekam...............musze polezec w swoim lóżeczku,bo jutro czeka mnie meczarnia na lóżku szpitalnym
Do póżniej..........................
