Hej, hej.
Maggie, super, że się urlopik udał . A dla Tosiaczka ogromniaste za pełen sukces w nocnikowaniu!!! Powiedz Kochana, jak psychicznie się teraz czujesz? Bo o ile pamiętam, kontynuujesz przyjmowanie tableteczek...
Aginka, a u Ciebie, to chyba małe wesele . Takie urodziny
Basieńko, cierpliwości, Asiunia też zacznie nocniczkować.
Kinga ma czasem super dni, a czasem, co majty na pupę, to zaraz mokre. I jakoś sama nie chce prosić. Ja stale muszę pytać i przypominać jej.
Ale mi moja mała baba ostatnio odpowiada. Wczoraj o coś ją zapytałam, a Pyza stanęła i zadziornie mnie pyta "jesteś pewna" . Normalnie szczęka mi opadła do samej ziemi . Mała mądralińska. A kiedy nakruszyła czekolady z batonika na dywan, przyszła do mnie i mówi "Budas jestem. Pikro mi"-( Brudas jestem. Przykro mi).
Żaba działa, więc wkleję jeszcze kilka fotek z chrzcin.
Moja Pyza
Torcik
W kościele
Z chrzestną
Mały urwisek- elegancik :)
Mój brat z Pyzą. On jest w małej normalnie zakochany.
U nas dziś w nocy była straszna burza. Praktycznie od błysków było stale jasno, a grzmot za grzmotem. Pyza się nawet nie obudziła. Zabrałam ją na wszelki wypadek do nas do łóżka, aby sie nie wystraszyła, kiedy się obudzi, a ona nic Nawet oczka nie otworzyła. Może dlatego, że cały dzień spędziła na podwórku i była wymęczona. Grillowaliśmy wczoraj. Padał deszcz, rozłożyliśmy plandeki i nawet nie myśleliśmy o powrocie do mieszkania. Wkleję później fotkę "deszczowej panienki".
Teraz siedzę z maluchami w domu, małż w pracy. Mam nadzieję, że wróci szybko i pojedziemy do Wigier- tam gdzie jest klasztor kamedulski, gdzie był nasz Papież. Od wczoraj jest jakiś festyn, kiermasz i takie duperele