wpadłam zajrzeć co u Was :)
SHOO - widzę, że ty już rozpakowana - super!! No i poród naprawdę ekspresowy, bez nacięcia ani pęknięcia - bajka... U mnie było gorzej, bóle od 5:00 rano całą niedzielę, potem cała noc, potem jeszcze pół dnia do znieczulenia i zatrzymanie na rozwarciu 6,7, czy 8 cm - każdy mówił co innego, więc nie wiem... Zazdroszczę...
SZKRAB, SENSIBEL - trzymam za Was kciuki, oby porody nie musiały być wywoływane


my czujemy się dobrze, też karmię małą piersią od początku i nie ma większych problemów... Tyle, że jestem już sucha jak wiór, spadło mi 13 kg, a przytyłam 9 kg, więc już siebie samej nie poznaję... i Pan przez pomylkę poszedł do apteki i kupil mi pas poporodowy w rozmiarze S





dobra, zmykam i zajrze za jakis czas zobaczyc co z naszymi dwupakami ;)
buzialki :)