Witam serdecznie.
cześć
Margi
Drodzy Panowie
zapowiada się całkiem nieźle
ależ nie masz co przepraszać, to bardzo fajny i dobry temat...
o czym mamy tu rozprawiać - o plamach na księżycu?!
Mówi sie tylko o kobietach i ich potrzebach, a ja chciałabym się dowiedzieć jak to jest w waszych oczach? Czy macie jakieś opory, bo myślicie sobie że np. dotkniecie dziecka??? Albo czy podniecają Was kobiety w ciąży, czy tylko Wam sie podobają???
przede wszystkim się uspokój, kochana
tak, tak, tak...
powiem krótko: mnie podniecają.
A może i te przyszłe i te obecne już mamy wypowiedzą się na temat zachowań swoich mężczyzn???
a dobrze by było, wiesz,
margoś, dobrze
niechżesz się wypowiedzą...
Widzę że temat jest drażliwy i nie ma odważnych do podjęcia go
margaritt, ja się odważę... otóż byłem zaskoczony. mało! zastrzelony tą niezmierną chucią...
mojej ciężarnej w podeszłym bądź co bądź miesiącu (a ja szczeniak, kurcze, chodziłem wokół niej jak koło jajka). a ona potrzebowała czegoś więcej, bardzo więcej... zanim zaczął mi sterczeć, włożyła mi głowę pomiędzy uda i kazała merdać tam porządnie językiem... pieścić brzuch, golić, ujeżdżać...
w każdym razie podczas ciąży wcale nie próżnowaliśmy... seksualnie... nawet...
musiałem wytworzyć dodatkowe komórki - zarówno w mózgu, jak i w hormonach