Justynko, ja to mam wrazenia ze Ty prawie w ogole nie masz wolnego... ja tak narzekam, ze zmeczona jestem ale jak czytam innych to powinnam sie wstydzic tak zrzedzic... jednak nie ma to jak praca od poniedzialku do piatku... Justynko, ale przeciez nadgodzin tez moana miec okreslona liczbe i ani godziny dłuzej...
Maja dzis w przedszkolu ok... juz sie chyba prawie zaklimatyzowała, dzis tez nie płakała, zjadła całe drugie danie i spała
i mamy nowe słowa, bardzo wyraźnie mówione - CÓRCIA I NIUNIA
Martynko, Ty pewnie sie ze mnie teraz smiejesz bo Michałek to juz nawija całe zdania
Wiecie, mi tez jakos lżej jak Maja chodzi do przedszkola... Piotrek jak ma wolne i jest sam w domu ma czas zeby posprzątac, zrobic obiad, poskładac pranie itd. wiec jak ja wracam z pracy własciwie nie ma nic do roboty