jak juz sie dowiedzialam, ze Fasola to bedzie chlopak to jakos nie moge sie na to psychicznie przestawic.
ja tak mialam z carmen

zawsze mowilam, ze pierwsze dziecko to bedzie chlopak i bedzie sie nazywal Mikolaj

no i chlopak i chlopak, zaszlam w ciaze, a ze dobrze wygladalam - wszyscy ze chlopak, choc sporo osob ze dziewczynka, bo nie czulam dlugo ruchow

mojemu Mikiemu urwal sie wisiorek w ... 23 tc...

to bylo jak grom, normalnie nie wiedzialam, czy cieszyc sie, czy plakac. jedyne co wydukalam: ale zdrowe jest, nie??? mezowi bylo wszystko jedno, ale presja otoczenia tak go na chlopca przygotowala, ze tez byl szok dla niego. I tez negowalam plec, mimo, ze wiedzialam, kupowalam ciuszki uniseks

pozniej, jak juz wybralismy imie, byla moja Carmen, a teraz... teraz chcialam dziewczynke

no i mam chlopaka, znow zonk

choc w tym przypadku "czulam" od poczatku, ze ciaza jest inna i ze chlopak bedzie

Ale nie przejmuj sie, mysmy tak mniej wiecej do 7 mca chodzili zombi ze naszemu synkowi (carmen) klejnoty ukradli
A teraz sie wsciekam, bo nie mamy imienia i nie rozmawiam z dzieckiem, tak jakos bezimiennie sie zwracam do malego, glownie jak mnie zaboli to go ochrzaniam

no i powiedzialam mezowi ze musimy sie powaznie zastanowic nad imieniem, bo nie moze byc ze tak wlasne dziecko zle traktuje
aniabella, wiesz, ostatni weekend byl czasem klotni malzenskich

zajrzyj do nas na watek, sama zobaczysz

cos w powietrzu wisialo...
wy idziecie spac, a ja bylam tak nieprzytomna po poludniu ze zasnelam z ksiazka

pospalam, teraz juz mi sie spac nie chce, zreszta - nic mi sie nie chce

bo mam co robic - sterta prasowania czeka na zmilowanie, a nie bede wiecznie meza do niego zaciagac... a nie mam spodni czystych juz
