Sorki za wywody, ale i mnie czasem trzeba się wyżalić...
i wierz mi, pomaga, a tutaj na forum latwiej niz komus "na zywo". moj maz juz sie przyzwyczail, ze forum to moj psycholog. duzo zawdzieczam dziewczynom z tt, zawsze latwiej troche sie wygadac, dowiedziec sie ze tak do konca nie jestes rabnieta i ze masz racje czasami
jesli chodzi o prace meza... moj brat ma cos w tym stylu. jezdzi caly tydzien, na weekend wraca. polega to na tym, ze wraca przewaznie w piatek w nocy, w sobote pol dnia jeszcze w firmie (placa mu z kilometra, ale wymagaja tez obecnosci w firmie calkiem sporej), po poludniu robi zakupy na caly nast week i w niedziele po poludniu w trase... bratanek ojca praktycznie nie widzi, a ze maly, to nawet nie pogadaja. brat jak przyjezdza, to tez zmeczony i nie ma ani sily, ani ochoty na zabawy z jasiem... z zona... wieczne klotnie, bo to ma byc "tymczasowe" (czyt. dobrze zarabiam, naharuje sie przez rok-dwa, oddamy dlugi a potem normalna praca), a cala kasa przechodzi miedzy palcami. on olewa dom, ona pracuje, zajmuje sie sama dzieckiem, domem... tez jest przemeczona. to nie zycie, to meczarnia.
wole zyc skromniej, nie miec super mebli, ciuchow, fury... ale mam meza, i mimo ze sie klocimy, to tak jak mowisz Karolina, kloce sie z mezem, nie z telefonem. do wszystkiego mozna sie przyzwyczaic, ale ja wychodzilam za maz za faceta, nie maszyne. nie chce sie przyzwyczajac do tej drugiej opcji
z drugiej strony, nigdy nie bylo tak zle, zeby nie moglo byc gorzej, tutaj z jednej pensji ciezko, ale wiaze sie koniec z koncem. tak normalnie, powiedzmy. przy dwoch oczywiscie wydatki wzrastaja, bo kupujesz wszystko szybko i po drodze, wiecej dan gotowych itp itd, ale mozna sporo zaoszczedzic (przynajmniej my). tak wiec teraz, bedac w ciazy, wiem, ze jesli zrezygnuje z pracy to nie bedzie tragedii, mimo duzego kryzysu gospodarczego. a to duzo
Evik.kp, ale super fota w podpisie
tosia, jejku, co ty robilas z cycusiami ze az krew poszla???
ja juz mam sutki "zaprawione" wiec powinno byc niezle
jest naprawde duza roznica 4 lata temu i teraz
sa twarde i "sterczace"
a nie takie delikatniusie jak kiedys