Awatar użytkownika
aniafs
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2783
Rejestracja: 27 cze 2008, 23:30

09 wrz 2008, 22:05

Karolina 2411 napisał/a:
Mężusia mam więcej w telefonie, niż na żywo,
Oj, mój mąż tez postanowił podnieść swoje kwalifikacje i zrobić doatkowe prawko na tira. Chce jeździć po kraju, ale jak bedzie gorzej z kasą to być może i po Europie, ale to ostateczność. Cięzko by mi było samej zostać :ico_placzek:

Awatar użytkownika
Evik.kp
4000 - letni staruszek
Posty: 4003
Rejestracja: 11 lip 2007, 13:24

09 wrz 2008, 22:29

Ja też chcę was znaleźć na naszej klasie. podajcie dane :-D na PW

Juz pisałam że nie wyobrażam sobie mieć męża w rozjazdach. za bardzo lubię się przytulać i takie tam. Nie cierpię być sama. szału dostaję jak się spóźnia a co dopiero jakby gdzieś wyjechał :ico_olaboga:

Awatar użytkownika
Karolina2411
Wodzu
Wodzu
Posty: 11334
Rejestracja: 25 sie 2008, 08:24

09 wrz 2008, 22:33

Ania, wszystko, tylko nie zagranica... Dwa, trzy tygodnie poza domem, dwa, trzy dni w domu... Koszmar... Można się do takiego życia przyzwyczaić, ale ja już z perspektywy lat mówię, że gorzej już chyba być nie może... Żyjemy niby razem, ale każde ma swój świat... Mnie potrzeba męża, oparcia... A gęsto jest tak, że zamiast do niego zadzwonić, gadam do martwej rzeczy - telefonu... Bo ten diabelski telefon, to jak mąż... Wszystko wie, powiedzieć w danej chwili nic nie może, milczy... Jak mnie ktoś bez telefonu w ręce widzi, zaraz pytanie: Nie zepsuł się...? Nie zgubiłaś...? Nie zalałaś kawą...? Pokłóciłaś się...? Kurde balans... Z kim...? Z telefonem...? Bo z mężem nawet pokłócić się nie umiemy... Sielanka, miłość jak bambosz... Ale kilka dni w miesiącu... Zastanówcie się dobrze, czy jest to właściwe rozwiązanie... To nie jest łatwy chleb... Ani dla nich, ani dla żon i dzieci... Synuś już się przyzwyczaił do sytuacji, ale córcia za każdym razem płacze, kiedy tatuś wyjeżdża... Bywają takie dni, że ma mu za złe, że znowu nas zostawia... Cóż się dziwić... Ja, dorosła mam dość, a co dopiero dziecko...
Są momenty, że mam totalnie dość... Dzieci, jak to dzieci, fochy swoje mają i we znaki potrafią się dać... Na mojej ciągle głowie poustawiać ich tak, żebym nie ześwirowała i nie pozwoliła sobie na zbyt wiele za cenę świętego spokoju... Mąż też ma udział w ich wychowywaniu, ale ostatnio wygląda to tak, że przyjeżdża z trasy i zaczyna się piekło... Dzieci bowiem na swój sposób rozumują... "Przyjechałeś, dowiedziałeś się od mamy, że sobie naskrobaliśmy i teraz nas przez trzy dni będziesz wychowywał...?" No niestety... Swoją rację w tym mają...
Ufff, nagadałam się... Sorki za wywody, ale i mnie czasem trzeba się wyżalić...

Awatar użytkownika
tosia
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3342
Rejestracja: 07 maja 2008, 08:51

09 wrz 2008, 22:37

Karolina - tak sobie czytam i muszę Ci przyznać rację - ciężki kawałek chleba. Ale dzielna jesteś :) Ja bym tak nie mogła - ześwirowałabym chyba

Awatar użytkownika
magda83
4000 - letni staruszek
Posty: 4364
Rejestracja: 14 wrz 2007, 23:26

09 wrz 2008, 22:38

karolina-no nie jest to takie piekne....Dla pieniedzy jednak wszystkiego sie nie robi...Moj pracuje 2 dni a dwa wolne,weekendy czy swieta tez,wtedy mnie to drazni a co dopiero masz Ty powiedziec...No nie jest lekko....

Awatar użytkownika
osita
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3480
Rejestracja: 08 mar 2007, 14:22

09 wrz 2008, 22:49

Sorki za wywody, ale i mnie czasem trzeba się wyżalić...
i wierz mi, pomaga, a tutaj na forum latwiej niz komus "na zywo". moj maz juz sie przyzwyczail, ze forum to moj psycholog. duzo zawdzieczam dziewczynom z tt, zawsze latwiej troche sie wygadac, dowiedziec sie ze tak do konca nie jestes rabnieta i ze masz racje czasami :ico_oczko:
jesli chodzi o prace meza... moj brat ma cos w tym stylu. jezdzi caly tydzien, na weekend wraca. polega to na tym, ze wraca przewaznie w piatek w nocy, w sobote pol dnia jeszcze w firmie (placa mu z kilometra, ale wymagaja tez obecnosci w firmie calkiem sporej), po poludniu robi zakupy na caly nast week i w niedziele po poludniu w trase... bratanek ojca praktycznie nie widzi, a ze maly, to nawet nie pogadaja. brat jak przyjezdza, to tez zmeczony i nie ma ani sily, ani ochoty na zabawy z jasiem... z zona... wieczne klotnie, bo to ma byc "tymczasowe" (czyt. dobrze zarabiam, naharuje sie przez rok-dwa, oddamy dlugi a potem normalna praca), a cala kasa przechodzi miedzy palcami. on olewa dom, ona pracuje, zajmuje sie sama dzieckiem, domem... tez jest przemeczona. to nie zycie, to meczarnia.
wole zyc skromniej, nie miec super mebli, ciuchow, fury... ale mam meza, i mimo ze sie klocimy, to tak jak mowisz Karolina, kloce sie z mezem, nie z telefonem. do wszystkiego mozna sie przyzwyczaic, ale ja wychodzilam za maz za faceta, nie maszyne. nie chce sie przyzwyczajac do tej drugiej opcji :ico_oczko: z drugiej strony, nigdy nie bylo tak zle, zeby nie moglo byc gorzej, tutaj z jednej pensji ciezko, ale wiaze sie koniec z koncem. tak normalnie, powiedzmy. przy dwoch oczywiscie wydatki wzrastaja, bo kupujesz wszystko szybko i po drodze, wiecej dan gotowych itp itd, ale mozna sporo zaoszczedzic (przynajmniej my). tak wiec teraz, bedac w ciazy, wiem, ze jesli zrezygnuje z pracy to nie bedzie tragedii, mimo duzego kryzysu gospodarczego. a to duzo :ico_sorki:

Evik.kp, ale super fota w podpisie :ico_brawa_01:

tosia, jejku, co ty robilas z cycusiami ze az krew poszla??? :ico_szoking: ja juz mam sutki "zaprawione" wiec powinno byc niezle :ico_oczko: jest naprawde duza roznica 4 lata temu i teraz :ico_sorki: sa twarde i "sterczace" :ico_wstydzioch: a nie takie delikatniusie jak kiedys :ico_oczko:

Awatar użytkownika
Karolina2411
Wodzu
Wodzu
Posty: 11334
Rejestracja: 25 sie 2008, 08:24

09 wrz 2008, 23:39

Studia ten mój wariat skończył... Po to, żeby TIRem jeździć...? :ico_szoking: Ta praca to było jego marzenie od najmłodszych lat... Tylko może nie przewidział koszmaru, jaki za sobą niesie rozłąka... Widzę po nim, że niekiedy ma dość... Ale wsiada po kilku dniach z powrotem do tej swojej "kruszynki" i jedzie dalej... Mija dzień, dwa i już na nowo czuje się jak właściwy człowiek na właściwym sobie miejscu...

"Bo męska rzecz być daleko, a kobieca - wiernie czekać, aż zrodzi się pod powieką inna łza, radości łza..."
To łza, kiedy go znowu widzę... Całego, zdrowego, mojego... :ico_placzek: No i się poryczałam jak dziecko...

[ Dodano: 2008-09-10, 00:01 ]
Dla pieniedzy jednak wszystkiego sie nie robi...
Wiesz kto na transporcie się dorabia...? Ten, kto kombinować umie... Mój do nich nie należy... I cieszę się, bo może sobie w spokoju sumienia w twarz co rano spojrzeć... Nie są to wielkie pieniądze, lecz takie, żeby do kolejnego pierwszego nie zabrakło... Na pewno inne są to zarobki, ale na zachodzie, nie w Polsce...

Awatar użytkownika
tosia
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3342
Rejestracja: 07 maja 2008, 08:51

10 wrz 2008, 08:18

Osita ja tylko te moje cycki potarłam chwilkę gąbką a że takie nieprzyzwyczajone były to była i krew.
Co do pracy mojego M. to też chłop tyra od rana do nocy : mają firmę z teściem i też wieczny zapierdziel choć i tak teraz trochę już odpuścił bo często wracał po nocach do domu. I też studia robił, mógłby siedzieć w biurze projektowym ale on woli urobić się w smarach po łokcie- ale wierzcie mi widać że facet kocha swoją robotę. A na te swoje kopareczki patrzy jak na obrazek malowany aż czasem mu mówię że pomaluję się na żółto i napisze Volvo na czole jak będzie na mnie też z takim zachwytem spoglądał :)

Awatar użytkownika
Karolina2411
Wodzu
Wodzu
Posty: 11334
Rejestracja: 25 sie 2008, 08:24

10 wrz 2008, 08:32

Dzień dobry, robaczki :-D
Wyryczałam się i wygadałam wczoraj i już mi trochę lepiej... Trochę, bo dzisiaj Qpa spraw urzędowych...
pomaluję się na żółto i napisze Volvo na czole jak będzie na mnie też z takim zachwytem spoglądał :)
Jakbym to skądś znała, wiesz...? :-D :-D :-D Zazdrosne o te auta jesteśmy i tyle :-D

Miłego i udanego dnia bez cienia smutku dla wszystkich :ico_haha_02:

Awatar użytkownika
kasia1983
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2032
Rejestracja: 13 mar 2007, 10:20

10 wrz 2008, 08:34

ja tylko na momęt wpadłam żeby postawic :ico_tort: :ico_kawa: z okazji imienin mojego synka spadam do sklepu na zakupy i biorę sie za pieczenie

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość