perelka25, no ja jakos depresyjnie raczej.. siedzę zamulona w domu, bolą te kości, wyszywam z taką prędkością, jak nowoczesna fabryka

i tak dzionek za dzionkiem

dzidzia chyba dobrze, bo fika normalnie, już prawie regularnie

wizytę mam u położnej w przyszłą środę popołudniu... daleko, ale zaraz weekend to zleci
boje sie ze mam anemie jakos zle wygladam i przemeczona jestem,
a tam anemia zaraz... buraczków nagotuj albo barszczu z prawdziwymi burakami, takiego, żeby aż gęsty był i pojedz... podobno na anemię buraczki najlepsze
ja to się od gruszek odkleić nie mogę

fazę gruszkową mam

noo, ale korzystam bo zaraz będzie koniec gruszeczek
