Evik tak jak mówisz- Te chłopy. Najważniejsze że wszystko idzie ku lepszemu.
Aniu ciesze się że weselicho udane a przeziębienie przegnane (już nie czuję jak rymuje
)A przepis na ptysie - oczywiście:
Ciasto:
1/2 szkl wody
1/2 kostki margaryny lub masła
1 szkl. mąki
szczypta soli
4-5- dużych jajek
Wodę z masłem zagotować aż do rozpuszczenia masła, dodać mąkę z solą cały czas mieszając na malutkim ogniu aż ciasto będzie błyszczące i będzie odchodzić od ścianek garnka. Zdjąć z palinika, przestudzić i dodawać po jednym jajku dobrze mieszając po dodaniu każdego. Na wysmarowanej masłem i wysypanej bułką tartą lub kaszką mamnną blaszce układać małe kupki ciasta. Piec ok 30 min w temperaturze 200st aż będą złociste. Nie otwieraj piekarnika przez pierwsze 15 minut pieczenia bo ptysie opadną.
Później kupuję 0,5 litra śmietany 36% i ubijam ją z cukrem pudrem i cukrem wanilinowym. Dodaję też śmietanfixu albo jakiego innego usztywniacza bo inaczej długo nie postoją (na tą porcje musisz mieć 2 smietanfixy). Przecinasz ptysia na pół, ładujesz śmietany, posypujesz cukrem pudrem wierzch ptysia i jesz, jesz, jesz. A później wchodzisz na wagę, przechodzisz załamanie nerwowe widząc kolejne 2 kg na plusie i w akcie rozpaczy zjadasz jeszcze jednego ptysia
Smaczności