Awatar użytkownika
magda83
4000 - letni staruszek
Posty: 4364
Rejestracja: 14 wrz 2007, 23:26

24 wrz 2008, 21:32

Tosia-ja ostatnio rodzilam z tatusiem i teraz nie wyobrazam sobie zeby jego nie było.Pomogł mi bardzo-podawal wszystko,pocieszał,chodził po lekarza albo polozna,pozniej oddychał ze mna bo sama nie umiałam,masował mi plecy.Na porodowce jest tylko kobieta rodzaca a polozne i lekarz przychodza od czasu do czasu(przynajmiej u mnie tak było),tak wiec tatus to dla mnie musi byc :ico_oczko: Oczewiscie teraz tez bedzie mi towarzyszył :-)

Awatar użytkownika
aniafs
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2783
Rejestracja: 27 cze 2008, 23:30

24 wrz 2008, 22:09

Karolinka, jak pech to pech :ico_olaboga: to sie biedna nagimnastykowałaś, żeby doprowadzić kuchnie do ładu po lodówkowej powodzi?? Mam nadzieję, że chociaż ciasto się udało :ico_tort: i synus był zadowolony.
Caro, fajnie że Filipek ma się dobrze, a jaki duży już :ico_brawa_01: Widzisz, tak się martwiłaś, o ten remont a tu taka miła niespodzianka. To prawda ludzie często wyolbrzymiaja problemy, a przekazywane informacje z faktycznym stanem rzeczy nawet w połowie się nie pokrywają. Najważniejsze, że masz już spokojną głowę.
Evik.kp napisał/a:
Trochę się odstresowalam, miło miną mi dzionek
:ico_brawa_01: :ico_brawa_01: Miło słyszeć, tym bardziej, że oststnio tyle nerwów miałaś.
Tosia, z ubiorem na poprawiny dałam już sobie spokój, poszłam w zwykłych jasnych sztruksach i troszkę elegantszą bluzkę zarzuciłam, nic specjalnego.
Tosia napisał/a:
masakra nic dla mnie nie ma.
Tosia, nie tylko dla Ciebie. Ja obeszłam prawie całe miasto, jest pełno satynowych, falbaniastych sukien w które nawet i z brzuchem idzie się wepchnąć ale ceny kosmiczne i same kiecki takie kiczowate, to nie dla mnie. Tą moją upolowałam na bazarku, o dziwo znalazłam stoisko z odzieżą ciązową i dla otyłych, z cenami o połowę niższymi niż w sklepach.

Awatar użytkownika
tosia
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3342
Rejestracja: 07 maja 2008, 08:51

24 wrz 2008, 22:42

Eh generalnie nie chce mi się iść na to weselicho: ani to się człowiek nie ubierze,ani nie popije (nie to żebym była fankom alkoholu ale miło coś sobie sączyć) do tego niewiadomo na ile sił mi starczy a M. jest świadkiem więc tak szybko nie wyjdziemy- no chyba że ja sama. Eh włączył mi się "smut" Choć generalnie i tak jest nie jest źle. Jak dowiedziałam sie że jestem w ciązy i myślałam o weselu w 7m-cu ciąży to myślalam że będę bardziej gruba i ociężała więc pod tym względem miłe zaskoczenie.
Idę spać- a jutro wstanie słoneczko i humor lepszy razem z nim.

Awatar użytkownika
Karolina2411
Wodzu
Wodzu
Posty: 11334
Rejestracja: 25 sie 2008, 08:24

25 wrz 2008, 08:24

Dzień dobry, mamulki :-D
Pogięło mnie totalnie... :ico_puknij: Za wcześnie poszłam spać i pobudkę już miałam ok. 3:30... Na odliczaniu się zameldowałam, do Was napisałam, ale post się gdzieś poszedł, bo mi przerwało połączenie z serwerem... A przepis na jabłecznik napisałam... No bo wcinałam go o tej nieprzyzwoitej porze i głupio mi było, że ja tak sama, a Wy nie... :-D :ico_wstydzioch:
Ale macie go teraz... Bardziej prostego i pysznego nie znam :-D
2 kg jabłek, najlepiej kwaśnych
1 pełna szklanka kaszki mannej
1 pełna szklanka mąki
1 pełna szklanka cukru
1 łyżka stołowa proszku do pieczenia
1/2 kostki margaryny

Jabłka zetrzeć na tarce o grubych oczkach.
Kaszkę, mąkę, cukier i proszek wymieszać, podzielić na trzy części ( żeby nie tytłać trzech szklanek podpowiem, że jedna część to niepełna szklanka ). Jabłka dzielimy na pół
Na wysmarowaną tłuszczem dużą tortownicę kolejno sypać mieszankę, jabłka, mieszankę, jabłka, mieszankę, a na wierzchu układamy pokrojoną w plastry margarynę.
Piec 1 godzinę w ok. 170 stopniach.
Smacznego :-D

caro
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3236
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:11

25 wrz 2008, 09:17

Dzień Dobry brzuchatki :ico_haha_01:

karolina ale mi smaka narobilas na jabłecznik :ico_haha_01: , tylko kutwa chęci brak na zrobienie :ico_wstydzioch:
Idę spać- a jutro wstanie słoneczko i humor lepszy razem z nim.
_________________
no i jak lepiej? Mam nadzieję :-)

ja rodzę sama-juz kiedys chyba o tym pisaliśmy....wtedy też rodziłam sama, a w sumie to sama wogóle nie byłam, mąż siedział ze mną pare godzin, jakoś do godziny 20-tej(tylko,ze potem już zaczął mnie denerwować :-D skupiałąm sie przede wszystkim na sobie, a on mi ciagle coś gadał :-D ), a na porodówce to były 2 położne-zresztą bardzo miłe, cały czas mówiły jak Pani chce to niech Pani krzyczy, tak mi się śmiac chciało bo mi sie wogóle krzyczeć nie chciało :ico_noniewiem: a urodziłam o 21.59 :-) , mąż sie bał, ja jakos nie nalegałam, teraz nawet nie myślałam o tym, więc idę sama :-) ...wiem,ze teraz to praktycznie wszyscy razem rodzą i mi sie jak ktoś pyta o to, to się dziwi,ze sama :ico_noniewiem: , ale na siłę nic nie będe robić :-)

dziewczyny u nas dziś piekna pogoda, yupiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii, lecę na spacer zaraz :ico_haha_01:

miłego dnia życzę kochane :ico_haha_02:

Awatar użytkownika
Karolina2411
Wodzu
Wodzu
Posty: 11334
Rejestracja: 25 sie 2008, 08:24

25 wrz 2008, 09:26

Caro, po drodze zaopatrz się w jabłuszka, bo kaszkę i resztę na pewno w domku masz... :ico_haha_01: Nagorzej to zetrzeć te jabłka, a potem to już leci... :-D I tylko czekać, aż się upiecze... :-D
Ja na wszelki wypadek będę sama... Jak CC, to i tak mężusia nie wpuszczą, a jak naturalnie, to lepiej, żeby był za drzwiami... O zdrowie lekarzy się boję... :-D Mój mężu jest okazem człowieka, którego święty spokój innego ludzika do szału doprowadzi, ale kiedy nerwy mu puszczą, wtedy schron przeciwpancerny to mało... :ico_szoking: Nikt nie jest w stanie przewidzieć, czy wszystko gładko pójdzie przy naturalnym... Dwa poprzednie porody były tego dowodem, wiec nie ryzykujemy... Będzie sobie czekał za drzwiami i tyle...
Tak więc nie jesteś sama, Caro :ico_haha_01:

Awatar użytkownika
Evik.kp
4000 - letni staruszek
Posty: 4003
Rejestracja: 11 lip 2007, 13:24

25 wrz 2008, 09:42

I ja witam dziewczynki :ico_ciezarowka:

U nas też dziś słoneczko świeci :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: ale ja zaraz kłądę małego spać więc spacerek troche później.

Co do porodu to ja też rodziłam z mężem. U mnie było jak u Magdy. Położna przychodziła miej więcej co godzinę a mąż cały czas przy mnie był. Prowadził za mną kroplówkę pod prysznic i z powrotem, masował plecy polewał wodą , podawał picie itd. Sam stwierdził że nie wyobraża sobie że mógł przy tym nie być bo bardzo mu się podobało. Ze względu na to że ja zewnętrznie dobrze zniosłam poród (nie krzyczałam, nie przeklinałam tylko w ciszy każdy skurcz znosiłam) to stwierdził że to nic takiego :ico_olaboga: :ico_olaboga: no cóż typowy facet. teraz raczej też razem pójdziemy :ico_noniewiem:

Przepis super ale ja ostatnio robiła ciacho z jabłkami i masą karpatkową i na razie chyba dosyć. Teraz coś innego wymyślę :ico_oczko:


A ja dziś na obiad robię kopytka :ico_brawa_01: jak któraś ma ochotę to zapraszam :-D

Kasiu witaj w trzecim trymestrze :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:

Awatar użytkownika
tosia
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3342
Rejestracja: 07 maja 2008, 08:51

25 wrz 2008, 09:54

Dzień dobry dziewczynki! Wstyd się przyznać ale dopiero co wstałam :ico_wstydzioch: Obudziłam się jak M. szykował się do pracy o 6 pogniłam w wyrku przed tv i zasnęłam znów.
U nas pogoda tez wyśmienita wiec mam nadzieje ze zapowiada sie miły dzień
Co do porodu to chciałabym żeby był przy mnie mąż- trochę się jednak ...wstydzę, jednak nie wyobrażam sobie żebym mogła być sama. A M.?- zawsze mówił że on na żadne porody nie idzie. Ale ostatnio dużo jego kolegów było z żonami więc chyba poczuł się w obowiązku. I to też mnie troche martwi - nie chcę żeby robił czegokolwiek pod presją. Jest jeszcze troche czasu więc zobaczymy.
Osita- a Ty gdzie się podziewasz - mało Cie tu ostatnio?

[ Dodano: 2008-09-25, 10:00 ]
OOO faktycznie Ewuś - dzięki :-) To już? Ten mój dolny suwaczek to jakiś skopany jest- pokazuje o dobry tydzień do przodu :ico_zly:

asika82
4000 - letni staruszek
Posty: 4112
Rejestracja: 03 sie 2007, 10:46

25 wrz 2008, 10:50

Ania bardzo ładnie wyglądałaś i bucik niczego sobie. :-)


Karolina kusisz tym jabłecznikiem oj kusisz :ico_haha_01:

Awatar użytkownika
magda83
4000 - letni staruszek
Posty: 4364
Rejestracja: 14 wrz 2007, 23:26

25 wrz 2008, 11:29

hej dziewczyny:)
Karolina-przepis wydaje sie łatwy,narobilas mi smaku wiec w sobote bede piekla:),a moge to zrobic dajac do normalnej blachy?Bo tortownicy nie mam.
Tosia bierz meza na porod-moze stac po boku i nie patrzec na szczegoly :-),jak nie bedzie mu sie podobalo to moze wyjsc

Tak wiec bylam dzis na usg trojwymiarowym iii corcia zdrowiutka :ico_brawa_01: ,mam 26tydz i 5 dni,z usg wynika ze termin jest na 27 grudnia a nie na 29,mala wazy -nie wiem ktora skale bierze sie pod uwage,bo wedlug skaliSHEPARD-1022g.skaliWARSOF-965,skaliHADLOK-1028g.Lekarz byl bardzo mily i dokladnie wszystko pokazywal i tlumaczyl.Niestety mala schowala twarz i wogole nie bylo widac ale lekarz byl tak mily ze powiedzial ze mamy przyjechac w sobote i mam sie najesc i napic czegos slodkiego bo wtedy dziecko wiecej sie rusza i zrobi jeszcze raz usg i jeszcze raz nagra :ico_haha_01: .Tak wiec jestem bardzo zadowolona :ico_haha_01:

[ Dodano: 2008-09-25, 11:58 ]
Karola-jeszcze jedno pytanko-czy musi byc to margaryna do pieczenia czy moze byc zwykla?Bo ja jestem taki beton i moze z 3 raz w zyciu cos pieke:)Az wstyd sie przyznac :ico_puknij: :ico_wstydzioch:

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot] i 1 gość