Tak sobie myślę, że może i wieczorem ja bym coś upiekła. Ale przede wszystkim chodza za mną gołąbki, tak więc jutro będę robić.
Pogoda cudna, aż mi sie miło pracuje. W końcu robie dużo i szybko, choc i tak to wszystko idzie jak krew z nosa. Za godzinę pojadę po ami i na obiad i na dwór, bo piękna pogoda. Choć teraz z nią tak dziwnie się spaceruje, bo ona zosia samosia sama. Miałam iść do koleżanki, ale jednak przedkładam spacer nad siedzenie w domu.
Ja tak mam Aga, ze okna w okna z sąsiadami. Idzie się przyzwyczaić, ale bez firan i rolet, to bym nie potrafiła żyć. Na szczęście na nowym mieszkaniu będe miała widok i bez sąsiadów i pewność, że nic nie wybudują, bo z okien widac stawik, a raczej nie zasypią.