oj to w takim razie nie masz co teraz kombinować, bo z nikim nie zostanie. Musi się przyzwyczaić. I tylko pogorszysz sprawę jeśli będziesz co chwila zmieniać pomysły. Wybierz jedno rozwiązanie i trzymaj się o. Musisz być twarda i konsekwentna a wyjdzie to wam obu na dobre.
Z drugiej strony ta niania nie budzi mojego zaufania. Co to za tekst, że ona nie wytrzyma?
Przecież to dziecko się męczy. Poza tym jesli jest doświadczona osobą to powinna sama pomyśleć jak temu zaradzić. A ty co masz zrobić jak Cię wtedy z nimi nie ma? Ja bym zaczęła od włączenia kamery
bo coś z babą jest nie tak (moim zdaniem).
Jak siedzialam rok w domu to spotykałam rózne indywidua na placu zabaw czy w parku i jak potem w weekand widziałam z tym samym dzieckiem matkę to naprawdę miałam ogromną chęć podejść i jej powiedzieć, żeby zmieniała nianię, bo to się w głowie nie mieści. I czasem mam wyrzuty sumienia, że tak nie zrobilam.
Jedna baba (koło 40, elegancka, z wyglądu sympatyczna) opiekowała się 3 dzieci. Najmłodsze bujała w wózku i za każdym razem próbowała uśpić (ani razu jej się nie udało) a dwójce pozostałych kazała spacerować (!) po górce. Dzieci tak około 2 i 4 lata. Co chwila się darła na te dzieci, że nie spacerują, że siadają na trawie, że coś od niej chcą i podchodzą do wózka a ona przecież usypia mała. Potem darła się a tą małą, że spać nie chce. A jak przychodziła matka i je zabierała to wygarniała tej matce, że dzieci się jej nie słuchają i że mała ciągle płacze (!) i jej stały tekst "musisz coś z tym zrobić, bo tak dalej nie może być". No krew mnie normalnie zalewała jak to słyszałam.
[ Dodano: 2008-09-30, 21:44 ]
anetkajur, Kubuś też bardzo mało przybrał, ale to dlatego, że cały czas jest w ruchu i spala więcej niż zjada