Awatar użytkownika
magda83
4000 - letni staruszek
Posty: 4364
Rejestracja: 14 wrz 2007, 23:26

05 paź 2008, 15:27

Caro-ja tez mam jakies dziwne samopoczucie...ciezko mi sie oddycha,czasami mdli
Evik-no to dobrze ze z babcia juz lepiej :ico_oczko:
A ja siedze w domku-jak zwykle a moj pojechal dzis na mecz...

asika82
4000 - letni staruszek
Posty: 4112
Rejestracja: 03 sie 2007, 10:46

05 paź 2008, 20:18

Caro moja karuzelka w sklepie kosztuje 190 zł. Jest nowa a cena minimalna na akcji była 130zł. Jeśli chcesz ją sobie obejrzeć daj maila na PW to wyślę Ci fotki.

Awatar użytkownika
aniafs
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2783
Rejestracja: 27 cze 2008, 23:30

05 paź 2008, 21:00

Witajcie kochane! Dzień mi tak szybko zleciał (fakt, że spałam do 12 po weselichu :ico_wstydzioch: ), później wpadli rodzice, aż do tej chwili kiedy w końcu zasiadłam do kompa. Mąż juz śpi, więc mam świety spokój.
Evik, dobrze, że z babcią juz lepiej i że w końcu troszkę się wyspałaś. Nic tak nie działa jak spokojny sen. A jak dziadzio??
Karolina, rozumiem Twoje sfrustowanie z powodu nieprzyjazdu męża. Mnie też szlag trafia jak sobie zaplanuję dzień, kiedy jestem pewna, że mąż będzie w domu, do mojej dyspozycji a on mi mówi, że zmiana planów :ico_zly: I tak nie powinnam narzekać, bo ma normowany czas pracy, podobnie jak mąż Caro, 8 godzin od pon. do pt. a w weekendy też może pracować ale nie jest to przymusem (chociaż warto bo sto procent dniówki więcej).
Osita, taki kurs pierwszej pomocy to super sprawa, sama chętnie bym się wybrała na podobny, nigdy nie wiadomo co się w zyciu wydaży, chociaż tak jak piszesz lepiej żeby nigdy nie było okazji aby wykorzystać taka wiedzę "na żywo". Dużo zdrówka dla Carmen, mądra dziewczynka, nic tak nie pomaga jak herbatka z cytrynką.
Zaraz zajrzę na link z kołysanką, znając siebie zapewne popłaczę się jak Tosia i Asika :ico_placzek:
Wesele było udane tylko daleko od domu (50km). Narobiłam paniki jak jechalismy do kościoła, ponieważ stwierdziłam, że malutki od dłuzszego czasu nic się nie rusza, co bardzo do niego nie podobne teraz. Przestraszyłam się nie na żarty, bo trwało do naprawdę długo (kilka ładnych godzin), rozpłakałam się i chciałam wracać do domu. Dopiero jak zasiadłam za stołem i zjadłam zupkę to dał znać o sobie. Ufff, aż mi się lżej na sercu zrobiło. Może to głupie ale dużo naczytałam się o róznych nieszczęsliwych przypadkach, gdzie pierwszym symptomem był spadek aktywności maleństwa i brak ruchów. Mąż stwierdził, że panikara ze mnie i żeby więcej takich głupot nie czytać. Łatwo mu mówić...w końcu wszystko co doyczy maluszka, jest teraz dla mnie ważne jak nic, zwłaszcza jego zdrówko.
To tyle póki co...

Awatar użytkownika
tosia
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3342
Rejestracja: 07 maja 2008, 08:51

05 paź 2008, 23:14

Witam, póżno bo poźno ale zawsze:) My dziś cały dzień gości mieliśmy - przyszła kuzynka z małym Bartusiem- M. ma być chrzestnym- :ico_sorki: tylko to już czwarte dzieciątko które jest naszym chrześniakiem a nasze rodzeństwo jeszcze nie zaczeło się rozmnażać. Ale śmialiśmy się że docelowo będziemy mieli wywrotkę chrześniaków: wywrotkę już mamy na stania, chcrześniaków 4 no i kompletujemy dalej:) A tak na poważnie- fajnie tylko takie dzieciątko to jakby nie patrzeć też kasiorka,a tegorocznych dzieci mamy już dwójkę z 2-miesięczną różnicą wieku, więc urodzinki, przyjęcia itd trochę będą ciągneły po kieszeni- ale co tam- damy radę.
Evik- cieszę się że babcią już lepiej
Anka- fajnie że zabawa się udała, no i Bartuś znów ruchliwy
Osita- miło Cię widzieć i dowiedzieć się co u Was bo troszkę nam Ciebie mało ostatnio.
Caro,Madzia trzymajcie się - mnie Młody ostatnimi czasy też daje popalić :(

Awatar użytkownika
osita
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3480
Rejestracja: 08 mar 2007, 14:22

05 paź 2008, 23:23

dobrywieczor... Carmen jeszcze nie spi... uff :ico_noniewiem: ciekawe, jak to bedzie jak junior sie pojawi, na rzesach bedziemy chodzili :ico_haha_01: :ico_oczko:
gdzie Karolcia jest???
Evik, fajnie, ze babcia lepiej... biedulko, cos pecha w rodzinie macie teraz, ale ... po burzy zawsze wychodzi slonce :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: oby jak najszybciej!!!
Widze, ze nieciekawie sie czujecie - taka chyba pora roku... i do tego brzuszek, dodatkowe kilogramiki, zmeczenie.. no, deprecha jesienna latwo przychodzi. ale sie nie damy, co??? :-D
Kumpelka dala mi te wyprawke - jest lezaczek, dwie maty do zabawy (ktore to carmen z wielka checia wyprobowuje - zabrala ze soba nawet do lozka :ico_haha_01: ), nawet reczniczki - rozki :ico_oczko: o ciuszkach nie wspomne - mialo nie byc, a sa dwie reklamowy :ico_szoking: :ico_olaboga: super, ale az mi wstyd, bo junior tego nie zdazy wszystkiego ponosic :ico_wstydzioch: :ico_wstydzioch: :ico_wstydzioch: fotki wkleje, jak wypakuje wszystko, posegreguje, popiore... narazie, wrzucilam reklamowy do komody i tyle :ico_wstydzioch: kurcze, sporo mamy w domku bajzlu, do tego maly szpital i jutro jeszcze malowanie :ico_olaboga: mam nadzieje, ze za tydzien spokojnie sie dorwe do pralki, zelazka i innych takich :ico_haha_01: :ico_oczko:

dobra, laseczki.. nie wiem, czy jutro bede w stanie zajrzec... czy nie bede zbyt zajeta a pozniej zbyt padnieta :ico_noniewiem: ale warto, bo odkad mi sie te zapalenie pecherza wykurowalo troszke to mam wiecej sily i musze to wykorzystac - kto wie jak to bedzie za tydzien czy dwa :ico_oczko:

buziale i dobrej nocki :ico_spanko:
Obrazek

Awatar użytkownika
tosia
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3342
Rejestracja: 07 maja 2008, 08:51

06 paź 2008, 07:36

Witam poniedziałkowo i zapraszam na filiżaneczkę herbatki, oczywiście zdowiej ziołowej np.: z meliski- a co tam , nie zaszkodzi:) :ico_kawa:

Awatar użytkownika
Karolina2411
Wodzu
Wodzu
Posty: 11334
Rejestracja: 25 sie 2008, 08:24

06 paź 2008, 08:38

Dzień dobry, dziewczęta :-D
Tosia, dawaj cokolwiek, byle mokre było :-D
Sorki za wczorajszą nieobecność, ale miałam LB w łóżku... Dzieci moja mama zabrała na cały dzień, a ja obstawiona zimnymi zakąskami leżałam i wstawałam tylko za potrzebą...
Pod wieczór już mnie wszystkie gnatki, kosteczki, chrząsteczki dusiły, ale "twardym trzeba być, nie miętkim", więc wytrzymałam... :-D
Mięsień brzucha nadal przy kaszlu nie daje żyć... Do tego mam od bladego świtu mam mój katar sienny... Nie dość, że kasłanie rwie, to jeszcze kichanie... Ech... Do bani z tym wszystkim. Prze4stanę myśleć i biadolić, to może jakoś wreszcie przejdzie wszystko niezauważalnie...? :-D
Magda, Ty się nie wygłupiaj i nie choruj, dobrze...? Dość tego szerzenia się zarazy...
Tosia, ładnego zastępu chrześniaków się dorobiliście :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: My mamy tylko dwójkę, ale też jest o czym pamiętać i zabiegać :ico_haha_01:
Ania, jesteś wrażliwa, martwisz się o dzidziusia, nic dziwnego... Ale za dwa miesiące maleństwo będzie się tylko kilka razy na dobę poruszać ze względu na brak miejsca... Jak wtedy będziesz reagować...? Wycisz się, Słońce... Miej zawsze w torebce coś słodkiego do przekąszenia... W razie obaw, że za mało aktywny jest, kęsik, dwa i poczujesz swoje Szczęście... Albo od spodu brzuszek z lekka pognieć, palcami ponaciskaj... To też da mu powód do tego, żeby się poruszyć... No bo co to za zwyczaje tak brutalnie się do jego mieszkanka dobijać, co...? :-D :-D :-D
Osita, też na takie gratki na allegro poluję... Ostatnio za 15,5 złociszy zdobyłam kombinezon... A wcześniej za 3 złotóweczki kremową bluzeczkę i spodenki, z cieplutkiego, miękkiego materiału... Jak rzeczy wyprałam i do szafki włożyłam, doszłam do wniosku, że ja już kur zapiał miejsca nie mam...
Evik, jak tam dzisiaj dzidkowie...? Niech już przestaną Was nękać problemy wszelkiego rodzaju...
Caro, jak dzisiaj samopoczucie...? Oby tylko lepiej...
Miłego dnia wszystkim kulającym się robaczkom i posiadającym już dzieciątka spokojnych tych pędraczków... Buziale

Awatar użytkownika
Evik.kp
4000 - letni staruszek
Posty: 4003
Rejestracja: 11 lip 2007, 13:24

06 paź 2008, 08:42

I ja witam z rana kochane :ico_ciezarowka:

My już też od 7 na nogach. Mąż dziś pierwszy dzień w nowej pracy :ico_olaboga: mam nadzieję ze wszystko będzie ok. Pada u nas i zimno a przy tym nosa na dwór się nie chce wysunąć :ico_wstydzioch: no ale będzie trzeba bo o 12 do szpitala do babci. Może ją dziś wypuszczą :ico_sorki: . dziadek strasznie przeżywa to że babci nie ma :ico_placzek: no i jego stan zdrowia niezbyt się poprawia. na razie jest w domu z ciocią i czeka

A ja ostatnie noce przesypiam jak zabita :ico_wstydzioch: mały lepiej sypia a ja chyba nadrabiam te nieprzespane nocki i od 21 do rana (odliczając wstawanie na karmienie i siusiu) śpię do rana. A to dla mnie dużo naprawdę. :ico_oczko:


tosia, ja chętnie napiję się meliski. Już zjedliśmy z Tymkiem śniadanko ale już za mną chodzi słodkie :ico_wstydzioch: a tyłek rośnie :ico_olaboga:

Awatar użytkownika
kasia1983
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2032
Rejestracja: 13 mar 2007, 10:20

06 paź 2008, 09:56

witam
wiele fajnych tematów tu poruszylyście no i kącik kulinarny mamy
u mnie jakoś ostatnio z humorkiem kiepsko generalnie jakaś smutna jestem i ciągle mam jakieś straszne myśli szczególnie wieczorem kiedy usypiam malego patrzę na niego takiego bezbronnego i tak sobie myślę co te nasze dzieci czeka na tym świecie w którym jest tyle zla przemocy i nienawisci mysle o dzieciach z obozów koncentracyjnych i myślę że mogło by to spotkać moje dzieci nie umiem przestać o tym mysleć boje sie tego co sie dzieje na tym świecie
no ale coż nie będę tu wprowadzać takiego ponurego nastroju lecę lepiej zupkę ugotować

Awatar użytkownika
Karolina2411
Wodzu
Wodzu
Posty: 11334
Rejestracja: 25 sie 2008, 08:24

06 paź 2008, 10:14

Kasiu, tż ostatnio myślałam o tym, co to w dzisiejszym świecie się wyprawia, na co nasze dzieci są narażone... Za czasów naszego dzieciństwa było zupełnie inaczej...
Pewnie, że też zło było, ale nie tyle co teraz... Wraz z postępem cywilizacji, postęp zła nastąpił... Pamiętam, jak 13 lat temu mojego dziesięcioletniego wówczas siostrzeńca z Jeleniej Góry do Poznania siostra na wakacje wysłała... Samego... Pociągiem... Jasne, że jakieś obawy były... Ale pod okiem konduktora szczęśliwie na miejsce zajechał... Tego lata mój synuś jechał sam pociągiem do odległej od Poznania o zaledwie 50 km miejscowości... Byłam pełna obaw, strachu i tym podobnych nieciekawych uczuć... Przeszło mi dopiero, kiedy wieczorem wrócił do domku... Nie jestem nadopiekuńczą matką... Takie mamy realia...

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość