katia to napewno maluszek daje o sobie znać
a ja tak sobie spoglądam na suwaczek i za tydzień będe na półmetku
jednak dosyc to leci, tymbardziej że jak narazie /oprócz przeziębienia

/ nic mi nie dolega i czsami wręcz zapominam że jestem

hehe
ale wiecie co kompletnie nie mam ochoty na żadne używki, przy Kali to normalnie tak mi piwo smakowało, że nie mogłam sobie odmówić raz w tygodniu szklaneczki nie wspomne o papierosku

po którym zawsze miałam wyrzuty sumienia, ale normalnie tak strasznie mnie ciągło że szok
a teraz kompletnie nie, i dobrze! dla maleństwa napewno lepiej
a Wy macie jakieś zakazane zachcianki? przyznawać mi się tu sdzybciutko! hehe