no w końcu jestem
NIKOLA bardzo Ci wspólczuje tej migreny
podejrzewam , że wiem jakie to uczucie, bo kiedy mialam krwiaka w glowie czulam się dokladnie tak jak to opisalaś
mam nadzieję, że leki pomogą
ULA super, że weselicho się udalo
w sukience pewnie prezentowalaś się świetnie
ale ile Ty z nią zaplacilaś skoro wystawilaś cenę @kup teraz@ 250 zl
pewnie warta takich pieniazków
niezle to sobie wymyślilaś
ANIU dobre te 50-tki
ale się naśmialam
KOCURKA Eska ma rację, Ty spryciulo
ESKA a tam tluszczyk, dobre bylo co nie???
ja to ostatnio to sie nie potrafię opanować i pochlaniam wszystko w ilościach po prostu ogromnych
już trzy razy zaczynalam dietę i nonono
no to jutro odpoczywasz
MAMOZUZI no ja też zawsze bylam z tych "bardzo dobrych" i trudno mnie bylo zadowolić czymś innym
no ale teraz masz dwójkę dzieci dziewczyno, więc to i tak osiągnięcie, że się uczysz
Zuzia slodziutka
a Nell powala normalnie
a to diabelek maly
teraz co u mnie...
w weekend nie wpadlam, tzn. czytalam ale nie pisalam, bo latalam ze szmata po domu, ale posprzątalam aż świecilo w sobotę
wieczorem przyszedl do W. kolega, no i rano astalam burdel w pokoju i kuchni, że mi oczy wyszly
ale bylam wyspana to nerwa nie dostalam, posprzątalam, a W za to zrobil obiadek
w poniedzialek chyba jak chcialam wejść na tt to nonono, a wczoraj mi padl net
jak nie sraczka to wymioty normalnie, a że mam neta Wi-Fi, a padla antenka to trzeba bylo kasę wydać i kupić nową, no bo jak bez Was mam wytrzymać
dobrze, że W. stara się zrozumieć to moje uzależnienie
co tam jeszcze...
ha sluchajcie,,,
w piątek wieczorem stala się bardzo ważna dla mnie rzecz... więc opowiem wszystko jak najdokladniej mogę...w piątek W. wieczorem poszedl do sklepu, a Julcia malowala coś tam w salonie a Darek oczywiście jej próbowal wszystko zabrać i ona do niego mówi "poczekaj jak twój tata przyjdzie to mu wszystko powiem", rzucilo mi się to w uszy, bo bardzo dawno nie mówila "twój tato", no dobra sobie myślę, W. przyszedl a ona do niego " tato Darek mi to zabiera"
ja oczy na wierzchu, W. też coś tam zwrócil uwagę dla Darka i ok, popatrzyliśmy na siebie i cisza...bo Julia nie mówi do W. tato...no nie...tylko W....za chwilę W. jej coś podal a ona "dziękuję tatusiu"
ja myślalam że źle slyszę...W. poszedl do lazienki, a Julia do mnie "no bo przecież to też jest mój tatuś no nie ", no ja , że tak...i tak mówi do W. tato
ja się z tego nie ukrywając cieszę, bo caly czas czulam, że chociaż traktowala go jak ojca, czegoś jej brakowalo, a tu taka niespodzianka, myślę, że po prostu przyszedl jej ten moment, sama zdecydowala...
no chyba śpicie już...
Daruś przeziębiony, gile do pasa...ale nie gorączkuje
i wiecie co sra na potęgę, 3 razy dziennie, a tak do tej pory raz
nie wiem...