Awatar użytkownika
kasia1983
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2032
Rejestracja: 13 mar 2007, 10:20

20 paź 2008, 15:18

ja mojego męża poznałąm jak chciał mnie pogodzić z moim byłym a sam wtedy uderzał do mojej przyjaciółki oczywiscie pogodzić nas mu sie nie udało z moja przyjaciółką mu nie wyszlo wiec jakos sie stak razem styknęlismy :ico_brawa_01: po chyba 7 latach znajomosci ślub i teraz juz dwa lata jako małżeństwo :ico_brawa_01:

Awatar użytkownika
osita
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3480
Rejestracja: 08 mar 2007, 14:22

20 paź 2008, 15:46

hejka!! w koncu moge sie na tt spokojnie wrzucic :-D bo po niedzieli, nie wiem czemu, w domu zawsze mam sajgon :ico_noniewiem: do tego mezus mial dzisiaj przeswietlenie i odwolal jedne zajecia, wiec byl w domku 2 godz wczesniej, a jak jest facet w domu (w dodatku grzecznie wzial sie za prasowanie :ico_haha_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: ) to nieladnie na necie siedziec...
oczka juz lepiej, to jest, pojawila sie ropka czyli organizm walczy :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: nadal widze kiepsko, ale teraz przynajmniej wiem, ze to jakas infekcja jednak :ico_oczko:
ania1980, nie przejmuj sie "wielkoscia" Weroniczki. Ani F. Filipek tez byl niby maly, a teraz biedna musi sie oszczedzac z jedzeniem, bo troche za bardzo jej dzidzi uroslo :-D
Mój mąż jest starszy ode mnie o 7 lat ale czasem wydaje mi się że to ja jestem starsza.,...
hihihiih, to my chyba mamy najwieksza roznice - 12,5 roku :-D tak wiec ten moj pan to staruszek po 40. :ico_haha_01: ale dzieciak z niego straaaszny.... szczegolnie jak sie kaprysny robi, gorzej niz carmen, a ta ma kaprysy nieziemskie :ico_olaboga: :ico_olaboga: :ico_olaboga: :ico_oczko:

sluchajcie, to ze dziecko sie nie rusza, to wiadomo, ze znak niepokojacy. ale... jesli sie b. duzo rusza??? wczoraj juz mnie nosilo, plakalam z bezsilnosci, j. nie wiedzial, co robic... biedny, widzial ze zle sie czuje, nawet mi plecy wymasowal :ico_oczko: przez ponad 2 godz (bo w koncu sprawdzilam czas) maly nie przerywal swoich harcow, tak bolesnie jak diabli... wszystkie narzady wewnetrzne mi chyba wymasowal :ico_oczko: J. reka bolala od kopniakow :ico_haha_01: gadal do niego, uspokajal... ja nie wiedzialam, w jakiej pozycji sie ulozyc, cwiczenia relaksujaco-oddechowe tez nie pomagaly... maly przerywal na najwyzej minutke... w koncu zasnelam, taka bylam wymeczona, a jak sie obudzilam po niecalej godz, to chyba tylko dlatego, ze maly sie wiercil... :ico_noniewiem:
Osita, mówisz, że Juniorek już w pionie...? Rewelacyjnie...
no, w pionie, ale nie pytaj, gdzie rece a gdzie nogi :ico_haha_01: jest tak samo aktywny w graniu na zeberkach jak i na bebenku :ico_haha_01: :ico_oczko:

dobra, koniec tego przynudzania... dajcie znac jeszcze co wam ginkowie powiedzieli :ico_sorki: ja mam wizyte za tydzien :-D

Awatar użytkownika
magda83
4000 - letni staruszek
Posty: 4364
Rejestracja: 14 wrz 2007, 23:26

20 paź 2008, 16:50

hejka:)
Tak wiec byłam u ginka i mam rozwarcie zewnetrzne i musze lezec:(,glowka jest nizej i dlatego tak mnie boli podbrzusze.Na szczescie ze musze lezec w domu a nie w szpitalu:).Za tydzien ide znowu na wizyte.
A najlepsze to jest to ze mezus pojechal i kupil mi kozaki na zime,ja wybralam sobie jakie na internecie a on kupil.Tylko ciekawe kiedy sobie je ponosze jak nie moge chodzic :-D ,chyba ze tylko na wizyty do ginka:)
Osita-ja mam podobnie-mala kopie na maxa,wzdłuż i wszez:),w poprzedniej ciazy tak nie mialam.Tak mocno sie wierci,rozciaga,kopie ze to boli.
Aha teraz idzie mi 31 tydzien a suwak pokazuje ze 30 :ico_zly:

Awatar użytkownika
tosia
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3342
Rejestracja: 07 maja 2008, 08:51

20 paź 2008, 17:29

Ani F. Filipek tez byl niby maly,
Bartuś, Ositka, Bartuś :) ale co się dziwić, tyle nas tu że o pomyłkę nie trudno
Ja się nie odzywałam od wczoraj bo mam nerwa na M. i nie chciałam Wam tu truć głowy jeszcze moimi zmartwieniami. Poza tym poszłam rano do pracy - tak niby żeby odreagować- i siedziałam do 13 w papierach, ale pomogło.
Mój synuś też kopniakami strasznymi mamusie raczy, najgorsze jak włoży mi nóżkę gdzieś po żebra. Kurcze a jeszcze trochę czasu tym naszym dzieciaczkom zostało, a przecież teraz rosną na potęgę - aż strach pomyśleć co to będzie dalej...
Co do poznania się -my z M. poznaliśmy się przez wspólnego kolegę. Byliśmy razem w kinie (na Mumii- pamiętam :-) )ale jakoś nie było o czym gadać i samo się rozeszło. Póżniej po jakiś dwóch latach niewidzenia się, M. kilka razy zapraszał mnie na imprezy ale zawsze rezygnowałam, aż do czasu kiedy zabrałam moich chłopaków ze studiów na impreze sylwestrową organizawaną przez niego nad morzem: on miał mało ludzi, my nie mieliśmy pomysłu na spędzenie Sylwka więc pojechaliśmy. No i tam tak jakoś zaiskrzyło :ico_haha_01: Tydzień po powrocie spotkalismy się na wspólnym oglądaniu zdjęć z sylwestra i oficjalnie staliśmy się parą. 6 stycznia w przyszłym roku strzeli nam 8 wspólnych latek. Po 3 latach też na sylwestra i też nad morzem zaręczyliśmy się (eh cóż to były za czasy), a po 1,5 roku był ślub. No i w tym roku już 3 latka w małżeństwie nam się zrobiło- nie zawsze dobrych i łatwych dni, ale wspólnych. M. zawsze był fajnym kumplem ale gdyby mi ktoś kiedyś powiedział że będzie moim mężem i ojcem moich dzieci to bym się w głowę postukała :ico_puknij: a tu proszę.
Wiecie i tak Wam to wszystko piszę i uśmiecham się do siebie. Dobrze tak czasem sięgnąc pamięcią wstecz, przypomnieć sobie jak to było i jednocześnie dojść do wniosku że wciąż Go kocham, wcale nie mniej, tylko miłością może mniej łatwą ale bardziej dojrzałą. A jeszcze wczoraj ryczałam przez tego mojego "Osła" a dziś póki co jeszcze Go nie ma. Mamy ze sobą do pomówienia- mam nadzieje że te wspomnienia dodadzą mi cierpliwości do tego co chce M. powiedziec i że wszystko da się jakoś ułożyć.
Rozpisałam się jakoś, a tu na angielski trzeba lecieć. Mam nadzieje ze do wieczorka. pa pa

Awatar użytkownika
osita
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3480
Rejestracja: 08 mar 2007, 14:22

20 paź 2008, 18:03

Cytat:
Ani F. Filipek tez byl niby maly,

Bartuś, Ositka, Bartuś :)
:ico_wstydzioch: :ico_wstydzioch: :ico_wstydzioch: :ico_wstydzioch: i pomyslec ze to ja liste aktualizuje... :ico_wstydzioch: :ico_wstydzioch: :ico_wstydzioch:
pokaze wam jak ja "odpoczywam" przed tv :ico_noniewiem:
http://pl.youtube.com/watch?v=34O8RuVnfHo
tak to przewaznie moj brzusio w stanie spoczynku wyglada...

Awatar użytkownika
kasiulek247
Seryjna gaduła
Seryjna gaduła
Posty: 486
Rejestracja: 18 kwie 2008, 15:02

20 paź 2008, 19:40

dziewczyny ale mam teraz klopot zaczelam sprzatac w szafkach na ubrania letnie do schowania zimowki na zewnatrz wiec wysypalam wszystko na loze padlam w tych ciuchach kolo siebie mam laptopa i tak wlasnie doszlam do wniosku ze nie ma szans zebym to zrobila i tak leze i czekam na M bo moze on cos z tym zrobi bo ja juz mam lenia i szanse niewielkie zeby mi chec wrocila...a co do historii to u mnie bylo tak..: Byl piatkowy wieczor kolezanka a nawet dobra kolezanka miala baardzo kiepski dzien i bardzo chciala sie gdzies wyrwac na dicho albo do pubu na piweczko przyszla do mnie i usilowala mnie zabrac ze soba do towarzystwa ale mi sie nie chcialo i tak po dlugich przekomarzaniach i wywaleniu za i przeciw poszlam...trafilysmy do baru i gdzie grali mozna bylo poskakac doslownie bo taka ostra muze grali i strasznie tloczno bylo a zeby do baru sie dostac to cos ala zlapac al kaida....wyciaglam ja na zewnatrz i ostro powiedzialam ze albo zmieniamy lokal albo sie wracam bo nie mam ochoty w tej palarni stac na bacznosc ..nie bylo jej to wsmak ale zostac samej rownierz wiec poszlysmy na poszukiwanie suuper lokalu haha trafilysmy na dyskoteke ktora nie miala raczej u mnie dobrej opini ale wejscie bylo darmowe 6 osob na krzyz i kupe miejsca i na parkiecie do baru juz nie mowiac ile miejsc siedzacych..ok i tak sie nasza zabawa zaczela kolezanki na parkiecie a moja przy stoliku..przylazilo kilka ala nie trzezwych zeby mnie wyciagnac ale nie dalam sie bylam nie mila ostra i twarda ...az przyszedl chlopak o dziwo przystojny trzezwy kulturalny no jak nie z tej bajki i poprosil o taniec ha dalej sie nie dalam ale on takrze kiedy sie lumaczylam ze nie bo piosenka nie w moim typie on szedl do dj-a i zmienial za co placil dosc slono ,ale ja nowa mysl jak mnie nogi bola on na to ze sciagnie buty i ja sciagne dla towarzystwa i bedzie lepiej sciagnol te buty i czekal ale nie dawalam za wygrana z mysla ze ta dyskoteka nie ma dobrej opini i niech nie mysli sobie byle frajer to ze ladny i wypachniony nie oznacza ze sobie moze mnie tak poderwac...no ale w koncu udalo mu sie mnie wyciagnac do tanca a wiecie jak,,,zaczol sie prosic jak piesek wlacznie z jezykiem normalnie zenada ale wlasnie tym stal sie wyjatkowo inny niz wszyscy tym ze bardzo mu zalezalo na tylko tancu i tak sie ponizal a naprawde chlopak grzechu wart...i to tyle ...po 2 dniach dzwoni telefon odbieram chlopak grzecznie pyta o kasie przedstawia sie ladnie mysle no no ..okazalo sie ze moja kolezanka dala sie przekonac jemu ze musi mu dac moj nr wiedzial ze ze mna mu to nie wyjdzie..po kilku telefonach i 1000 smsow udalo mu sie zaprosic mnie do kina trafilismy na swietna komedie puste kino ja sie ubawilam a kolega sie wyspal i tym mnie urzekl ze usnol w kinie na takiej komedii...i tak sie zaczelo i tak trwa do dzis i choc nie jest kolorowo a bynajmniej ostatnimi czasy to jeszcze trwamy kilka ladnych lat..moze dlatego sie dzieje zle ze juz mnie nie bawi jego zachowania szczeniece a on nie moze przestac..i w sumie po przez te historie uswiadomilam sobie ze ja tez popelniam straszne bledy dzieki ktorym tak sie dzialo zle moze przestalam sie smiac i zaczelo mi przeszkadzac cos w czym tak naprawde sie zakochalam.....widzicie ale dalyscie mi do myslenia a ciekawe kto moje szmatki pouklada hehe

[ Dodano: 2008-10-20, 20:44 ]
sie rozpisalam co nie?????zeby mi ukladanie tak szlo jak pisanie i zeby mnie wena tworcza na polki wziela to by bylo git wlasnie wszedl moj M chwycil sie za glowe i tak patrzy na mnie a ja mu ja tylko chwilke sobie poleze napisze cos i juz sie za to biore a on wybuchl smiechem hmm oznacza to ze cos z tym zrobi i mi pomoze ale zaznaczyl ze idziemy najpierw cos zjesc ha a jak po jem to napewno mnie checi zlapia nie wydaje mi sie hehe..

Awatar użytkownika
magda83
4000 - letni staruszek
Posty: 4364
Rejestracja: 14 wrz 2007, 23:26

20 paź 2008, 21:35

Fajnie,fajne i ciekawe te historie wszystkich zwiazkow :-)
A ja jestem uwieziona w domku-tak wiec musze wziasc sie za jakas ksiazke,kanapa-moj przyjaciel a i telewizor :-D .I tak przez listopad i grudzien :ico_szoking: .Ale co tam musze dac rade.

Awatar użytkownika
kasiulek247
Seryjna gaduła
Seryjna gaduła
Posty: 486
Rejestracja: 18 kwie 2008, 15:02

20 paź 2008, 22:16

oj magda znam ten bol przez pierwsze 4 miesiace bylam doslownie przywiazana do lozka ,ba lekarz mi nawet nakazal wstrzymywac mocz zebym jak najmniej ruchow robila....a wogole to wlasnie sie odrobilam z ciuchami najgorzej bylo ruszyc ale done ....

Awatar użytkownika
Karolina2411
Wodzu
Wodzu
Posty: 11334
Rejestracja: 25 sie 2008, 08:24

20 paź 2008, 22:25

Magda, dasz radę!!! Jak się nie chcesz do szpitala wcześniej wybierać, to leż jak byk na torach i ani myśl o wyruszaniu na miasto! Rozwarcie to nie byle co, więc nie świrować proszę :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: Jeszcze się kobieto nałazisz...
Wróciłam od ginka... Tak jak przypuszczałam, malutki dał czadu i się obrócił główką do góry :ico_zly: :ico_olaboga: Gin mówi, że cienko widzi jego odwrócenie się, bo miejsca mam coraz mniej, a on rosnąć nie przestaje... W ogóle się nie zatrzymał... Jakby głuchy na prośby mamusi, tatusia i ginka... Waży 3010 :ico_olaboga: :ico_olaboga: :ico_olaboga: Gin się śmiał, że za dwa tygodnie mnie kładzie i poród wywołuje... A tak poważnie stwierdził, że on tego nie pojmuje... W zeszłym miesiącu schudłam, w tym miesiącu przybrałam 1,5 kg, czyli prawie wszystko dziecko zabrało, a ja wyglądam na buzi jak po kuracji odchudzającej... :ico_szoking: Szyjka długa, zamknięta, brak obrzęków, żylaków... Ciśnienie trochę za wysokie, 150/80... ale moim zdaniem za szybko je zmierzył... Prosto z samochodu, po kilku schodach byłam w gabinecie, a ten za mierzenie się wziął... Teraz mam mierzyć dwa razy dziennie... :ico_zly: Dobra jest... Mogę i dwa, zamiast jednego razu :ico_haha_02:
Osita, mówiłam mu, że mały rusza się, jakby owsiki w tyłku miał, a ponoć tak mało miejsca... Na co on, że tyle miejsca, żeby sobie pokopać, każde dzieciątko znajdzie, a to, z jaką intensywnością, zależy od jego temperamentu... :ico_noniewiem:
Orzeszkowa w jakąś głęboką szufladę się schowała... Ale gdzie jest Aniafs???

[ Dodano: 2008-10-20, 22:44 ]
Osita, witaj w klubie "odpoczywających inaczej" :ico_smiechbig: Mam to samo... :-D
Nasi synkowie galaretkę sobie z naszych brzuszków porobili :-D ... Na mojego już dotyk mężusia nie działa... :-D A co, niech sobie nie myśli, że synek tak do końca respekt przed tatusiem będzie miał... :-D :-D :-D

[ Dodano: 2008-10-20, 22:50 ]
Kasiulek, a nie można było tego do jutra zostawić...?
Następnym razem połowa tej roboty co dzisiaj... Już nawet ja zaczęłam robić tak... Ogarniam wzrokiem co do zrobienia...i biorę się za połowę... Bo jakby nie było, co wyciągniesz, trzeba to potem gdzie indziej przełożyć... :ico_haha_01: Tyle samo energii zużyć trzeba co na przewalenie jednej hałdy, a skąd wziąć kolejną energię na jej chowanie...? :ico_noniewiem: :ico_haha_01:
Poza tym, teraz to już zasada: te same ruchy, tylko dwa razy wolniej :ico_haha_01:

Awatar użytkownika
aniafs
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2783
Rejestracja: 27 cze 2008, 23:30

20 paź 2008, 22:55

Ale gdzie jest Aniafs???
jestem, jestem..juz jestem! Zalatana dzisiaj, że hoho :ico_olaboga:
Kurczę, tak sobie myslę, że instynkt budowania gniazda obudził się we mnie juz na dobre. Zrobiłam generalny remanent w szafach, posegregowałam ubranka dla Bartka, prałam, sprzątałam, prasowałam. Później byłam na zakupach, wybrałam komodę, uzupełniłam trochę wyprawkę dla Bartusia i dla siebie (kosmetyki, wkładki laktacyjne itp) ufff jak dobrze, że już wieczór :ico_brawa_01:
Karolka, to Ci rekordzista z Kostka :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: najważniejsze, że zdrowy. A Ty jak kochana, doszłaś już do siebie po tej żołądkowej rewolucji??
Magda, to poduszka pod pupcię (odciązysz trochę szyjkę leżąc z uniesioną pupą) i leżymy, nie bagatelizuj tego nawet gdy przestaje boleć.
Osita, Twój Juniorek to tez rekordzista ale tym razem w kategorii: żywiołowość.
Aniu, mój Bartuś od początku ciązy zaniżał średnią wagową w swojej "grupie wiekowej" że tak powiem, aż do ostatniego usg, kiedy to zrobił nam taką niespodziankę, chłop jak dąb :-D
Evik, masz rację. Najwazniejse jest mieć zaufanie do swojego ginka. Moj nie pracuje w żadnym z siedleckich szpitali, ale nie wyobrażam sobie chodzić do innego. W szpitalu mam znajomą połozną i z nią jakoś się dogadam.
lecę spać :ico_spanko: , mężuś juz chrapie, łóżeczko nagrzane :ico_brawa_01:
Do jutra!

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość