Witajcie dziewczyny
ależ sie tutaj dzieje
a ja tak rzadko się pojawiam..
i w sumie tak bezczelnie tylko Was podzcytuje od czasu do czasu a z pisaniem nie wychodzi..
po pierwsze - mało czasu, jak zdąze podczytac to cos muszę akurat zrobić,
po drugie - Alek jak widzi że siedze przy kompie zaraz ciągnie za rekę, wręcz sie wkurza jak zobaczy ze sie intersuje kompem, tak samo jak widzi że ogladam gazetki, czy czytam ksiązkę
po trzecie - ja jakas taka dziwna jestem, rozwalił mnie ten wyjazd R, niby nie mam czasu żeby tesknic i ciągle humor poprawia mi Alek ale i tak jak wszystko cichnie to ja tylko o jednym, że źle tak bez swojej drugiej połówki....
ale juz niedługo będziemy znów razem
więc jeszcze kilkanascie dni i znów będę sobą
a co sie działo u nas ostatnio..
troszke chorowaliśmy jakis czas temu, jakis wirusik złapał wpierw Alka, okropny katar, szczekajacy kaszel, później ja załapałam, u mnie trwalo to dwa dni u Alusia tydzien, było cięzko bo Alek miał wtedy kiepsciutki humorek,w nocy go męczyło, więc same wiecie jak to jest, na szczęscie było minęło i jakas tam droga walki z wirusami utorowana..
psocimy na całego,
także i u nas buncik się rozpoczał, Alek lubi być w centrum uwagi, lubi postawic na swoim, na specr juz na przykład z wózkiem nie chodzimy, bo nie i już, no ok powiedziałam, w końcu chłopak musi sie wyszaleć, no z tym że Alek najbardziej lubi szaleć na parkingu, lata od pojazdu do pojazdu, od koła do koła, a hustawki, koniki, zjezdzalnie już nie dla niego
więc już staję na rzęsach żeby go czymś zaintersowac oby mo siłacz nie ciągnął mnie do tych aut..
uczymy sie mówić, idzie sie już dogadać z Aleczkiem całkiem całkiem, tzn Aluś ma teraz okres powtarzania, czasem bardzo ładnie mu wychodzi, czasem załapuje tzw melodię jakiegos słowa, od niedawna nasladuje odgłosy zwierząt, oczywiscie tych mu znanych, z ksiązęczek i bajek, więc zna kilka i jak sie pyta to odpowiada więc to teraz nasza jedna z ulubieńszych zabaw
wiem że pisałyscie o upadkach dzieciaczków, Alek jest wszedobylski, taki typ od dawna, jak był aneks kuchenny w poznaniu też cały czas psocił koło lodówki i kuchenki, teraz wszystkie szafki przeglada, wszedzie wchodzi, próbuje wchodzic juz na meble nawet, nakłada na razie noge i dalej nie umie, ale
siły ma wiele, wiec
dzis np zaliczył fikołka do tyłu bo siadał na kopare na ktora nie powinno sie siadac a on siada na niej i jezdzi jak na tych pojazdach co sie faktycznie jezdzi, ma taki tez, ale woli te wywrotke, no cóż nasze dzieci są teraz niezwykle twórcze, aktywne, trzeba uwazać, i to bardzo, ale przecież nie mozna cały czas stac nad nimi, a poza tym muszą tez uczyć sie juz jakie konsekwencje niosą różnego typu zachowania...
i juz straciłam wene do pisania...
może sie jeszcze pochwale, że troszkę schudłam, tzn nie wiem jak na wadze, ale weszłam w spodnie które wywyiozłam do domu spisując na straty bo to dawnopanieńskie jeszcze
ale mama mi mowi w niedz ze ja taka wychudzona sie zrobiłam, wiec ja oczy wyłupiłam, mówie sprawdzamy i faktycznie
no ale brzuszek jeszcze nie mój..trzeba ćwiczyć, bo w sumie żadnej diety nie robiłam, jadłam normalnie, ograniczyłam słodycze
troszke poodpisuje
Asiula - może spróbuj z jakimś probiotykiem, ja od czasu do czasu daję Alkowi dicoflor, rozpuszczam w mleczku, dzis np dałam, bo tez miał wczoraj skąpo w majteczkach i dzis rano tak samo, a po dicoflor zrobił kupsko
bo skoro pije dużo, je owoce to może sprawy albo jak moiwsz genetyczne, ale te tez musza miec jakies inne podłoze pewnie, wiec albo cos na tle alergicznym albo cos z flora bakteryjną albo nie wiem co
Edyta - fajnie że zrobiłas sobie przyjemność!!że mąż Ci cos takiego zafundował!fajne te Twoje pazurki, fakt że nie dla mnie, bo ja musze zawsze miec na krociutko, ale to przyzwyczajenia kwestia..i widziałam oczywiscie zdjęcia z pasowania, no extra uczennica z Twojej Klaudii i mamusia w nowej fryzurce super!!!bo to cos nowego nie?prędzej miała dłuższe włoski, prawda?
Kamila - ja piłam na gardło syrop sosnowy?cos w tym stylu i pomogło szybko..własciwie to mnie ktrań chyba pobolewała ale po tym syropie pusciło, co do wysypki, super że dermatolog sie dobry trafił, na pewno te maści pomogą, wiem cos o wyspkach, ze trudno odnależć winowajcę, proszku nie zmeiniałaś Tomkowi?może coś do kąpieli, albo jakis kosemtyk?albo faktycznie lek..albo jeszcze cos innego, jak sie wyczyści to musisz przyobserwować..
co do klapsów - w tej sytuacji o ktorej mowisz - ja bym raczej nie wtrącała się, ale gdybym cos takiego widywała gdzies w pobliżu, często, i jeszcze inne rzeczy by dochodziły do tego - zareagowałabym na pewno,
a osobiscie nie jestem zwolenniczką klapsów jako metody wychowania, nie stosuję, aczkolwiek ostatnio niestety troche sie "rozkrzyczałam", bo czasem gdybym nie podniosła glosu to Alek by nie zareagował a wtedy to nie wiem, albo by wylał na siebie coś, albo złapał ze stołu jakis nóż
no ale za to podnoszenie głosu to siebie samej nie znosze, bo zaraz mam wyrzuty i wiem, że to nie jest rozwiązanie..
Madziorka - to sie Lelek wpasował juz w Wasz rytm
fajnie że tak sobie podypiacie w ciągu dnia, u nas cieżko z dzien sie sypia, Alek nie lubi tracic czasu na spanie
tzn jak rzucam hasło spanie to on zaraz sobie zajęcie wymyśli i sam sie zabawia na całego, nawet ja mu wtedy do szczęscia potrzebna nie jestem
ale w koncu laduje u mnie w ramionach i w minute słodko już w łożeczku śpi
Frydza - to kobieto sie wyszalałas
kaca nie zazdroszczę, ale coż coś kosztem czegoś
drzewko przyuważyłam - extra!!
Ania - pilnuj sie kochana i Twojego maleństwa!!imię sliczne, tez kiedys myslałam nad Weroniką
dobrze że na badaniu wszystko ok !!jeszcze troszkę i będziecie już w czwóreczkę
ale przeleciało
więcej nie pamietam...
buziaki dla Wszystkich Mamusiek!!!!
aaa - wiem że były poruszane sprawy "jedzeniowe", wiem ze duzo przepisów w necie, ale z takich namacalnych źródeł inspiracji kuchennych, co mozna by schowac w szufladzie w kuchni, polecam - specjalne wydanie Rodzice małego dziecka wrzesien listopad, pierwszy raz takie cos ja przyuważyłam wiec zakupiam
na okładce p.okrasa
po kilka propozycji sniadan, obiadów, podwieczorków i kolacji itd