Sylwia- no na prawde
rozumiem twoja reakcje bo teściowa zachowała się conajmniej dziwnie, mnie by szlak trafił na miejscu. Musisz zmusić swojego M ,żeby jej coś powiedział bo inaczej to ona chyba nie zrozumie. Trzymam kciuki,żeby sie wszystko szybko ułozyło.
Kasia co do nocnika, to Tosia nie wola ale ja ja wysadzam regularnie co dwie godziny, a kupe robi rano po wstaniu i w okolicy obiadu, po prostu trzyma i nie robi do pieluchy, czasami daje znak takim postękiwaniem ale nie słowami. Idzie nam coraz lepiej, zmobilizowałam wszystkie osoby zajmujące się Tosią do aktywnego wysadzania i dzis siedział z nią teść i był niezwykle dumny,że zrobiła przy nim siusiu na nocnik a pielucha była przez większosć czasu sucha. Troche głupia pora roku na uczenie dziecka nocnika, bo jak się jest na polu to przeciez nawet nie ma jak w krzaczki isć bo zimno, więc pewnie do lata bez pieluchy się nie obejdzie, dobrze przynajmniej,że z ta kupą jest jak jest.
Co do mówienia to Tosia duzo gada po swojemu, mówi mam, tata, daj, to, mniam, na ptaki robi grrr jak gawron bo tak ją niania nauczyła, duzo śpiewa i tańczy, puszcza sobie sama muzyczke i nanana, aaaa,lalala
komicznie to wygląda. Ale głównie to gada po swojemu i nie za bardzo wiem o co biega ale twardo z nia konwersuje:)
Anita- jak zapomniałaś tylko jednej tabetki to nie ma sie czego zbytnio obawiac bo szansa mała, ale jak więcej to może być róznie, więc trzymam kciuki żeby sie jednak okazło,że nic nie zmajstrowaliście.
Ja dziś chciałam oddac krew bo u mnie w szpitalu jest bank krwi ale się okazało,ze przy moich hormonach nie moge
a szkoda, bo minął juz odpowiedni czas po porodzie, nic to poczekam aż skończe i oddam póxniej.
Janiolek torcik wyglądał smakowcie. Kiedyś pytałaś o oddział dzienny to takie miejsce przy SORze gdzie sie kładzie dzieci które nie wymagają hospitalizacji a jednynie obserwacji bądź przychodza na jakies planowe badania i potrzeba je na kilka godzin połozyć.
Marta- ciesze sie, że już masz podanie i temat, a z ciekawości jaki to temat?
U nas dziś pieknego słonca ciąg dalszy, więc po pracy pojechałyśmy z Tosią do koleżanki i jej synka i huzia na spacerek, zachaczyłyśmy o entliczka i zakupiłam Tosi spodnie ocieplane i kkurtke na zime, całość za 130zł więc znosnie
Po drodze wstapiłysmy na lody do mcdonalda
a miałam się odchudzać, ale co tam.
Co do wykładu wczorajszego to szacowny pan prof na odprawie nawet nie raczył podziekowac za frkwencje sowim lekarzą, bufon jeden.
Aga, Wisienka, Karolina, Ewa- napiszcie coś bo dawno się nie odzywałyście?????