Hej laseczki
Nocka spokojna,pobudka o 5:45,mleczko i spanko do 7:45
Oj dobrze,ze ten weekend się juz skończył,ciężko było
W sobote wieczorkiem zaczął mnie boleć brzuchol,było mi niedobrze,ni to na stolec ni to na wymioty,ach...Byłam nieżywa,dobże,ze dzieciaki spał już! poszłam niby spać,ale kulałam się w tym wyrku,mój maz mi zaserwował mięte,a tu nonono nic,a moze jeszcze gorzej...A w niedziele rano Michu obudzil się na mleczko to go z ledwościa wzięłam z łóżeczka,ale niestety musiałam obudzić mojego męża,bo niedałabym rady!Byłam tak osłabiona,normalnie lałam się
Mąż odłozył Michała,a ja poszłam na kibelek i wszystko byłoby oki,bo nawet udało mi się zdrobić stolec,a le wychodząc z kibelka padłam jak długa
Bohe dobrze ze moj mąż był w domu i niespał,bo tak to niewiem...Kurczę niepamiętam kiedy ostatni raz zemdlałam
Jejku te jego przerażenie i później ta troska,no,no
Także później pół dnia dogorewała i dochodziłam do siebie!Jeszcze wczoraj przyjechał mój kuzyn,a chrzesny Maksia,który nie był na urodzinkch był chory,ja naszczęście juz czułam sie lepiej,ale i tak nic z nim nie jadłam tylko patrzyłam!Przez te dwa dni chyba zjechałam ze 2 kg
Ale za to moj mąż miał sparawdzian z dwójką dzieciaszków i zdał egzamin,ha,ha.Oki dziś już jest dobrze,tylko mam lekko obolała brzuchol,ale idziemy dziś na spacerek,bo pogoda the best,a wczoraj żałowałam ze nie poszłam,ale cóż!!!Dobra już wam nie smęcę idę robić śniadanko
Acha do tego wszystkiego dostałam @ mmmm!
GOZDZIK-zdjęcia super,a Juleczka jaka szczęśliwa
Pewnie to jej ukochany dziaidzia,co nie?A babunia jak uzdolniona
BECIA-może żeczywiście Ami coś niepasowałało,ale widzisz naszczęście zeszło i dobrze
Aga26, ja wczoraj mojemu przed snem musiałam zapodać czopa bo był nie taki jak trza! Nieobraź sie ale kawusi dziś jeszcze nie tknę
na samą myśl juz mnie boli brzuchol,sorki bo naapewno jest pychotka
Asiula, wielkie brawa za ząbelka i piewsze samodzielne kroczki
A mój to cykor,nie zrobił jeszcze ani jednego samodzielnego kroczku
Ale za ręce to chodzi bardzo ladnie prawie smiga,ale tak to nic...