betka, jeśli się dobrze czujesz, to jka bym pojechała
w końcu nawet gdybyś zaczeła rodzić to i tak od pierwszycg skurczy do finiszu zejdzie i zdążycie wrócić..
Ja niestety w tym roku musze sobie odpuścić ze względu na to porażenie nerwu twarzowego, nie moge tego za nic w świecie przeziębić, tydzień temu byliśmy u Dziadka mojego P 70km od nas, wolałam wtedy bo jutro byłoby za dużo ludzi i musiałabym z kilomert przejść pieszo do cmentarza..
Kochane dostałam smsa od anetki, znów jest w szpitalu, bo miała wysokie ciśnienie, już się unormowało, ale pisała, że do niedzieli zostają z Sarą na obserwacji, a jak nic się nie zmieni to za tydzień będą jej wywoływać poród. Trzymamy kciuki za nasze dziewczyny, może teraz się wszystko ładnie rozkręci i wrócą już każda osobno, a nie w dwupaku
wiola85, czas leci, tak niedawno czytałam na forum jak rozdwajają się kwietniówki i majówki, wsztstko było takie odległe, a teraz już nasza kolej