mam problem ze swoim yorusiem...
od dwoch dni mi ucieka i odprowadzaja go o domu obcy ludzie
mamy podworko...do tej pory piesek czul sie panem "posesji" a teraz szuka jakiejkolwiek dziury w plocie aby nawiac zla jestem...bo jak go cos nie rozjedzie, to zgarna go do schroniska ( ma co prawda czipa pod skora, ale adres jest polski i watpie aby do PL dzwonili)
co robic??? uwiazac go na lancuchu???zrobic solidny kojec??? wykastrowac???siatki reperowac sie nie oplaca, bo jak bedzie chcial to sie podkopie
prosze o szybkie rady, bo poki co pies jest uwiazany albo na okraglo siedzi w domu