no u nas też nie za wesoło
znów problem z kupką, już nie wiem co robić, wszystko co stosowałam rok temu nie działa
jutro jedziemy do lekarza.
jeszcze trochę i będzie wstrzymywać a wtedy to już całkowicie się załamię
kasi.k rozumiem Cię, bo u nas niby alergia odeszła, ale co mi z tego skoro Ola ma nietolerancję białka mleka
nie kijem go tylko pałą,
a ja głupia pinda cieszyłam się że Ola je kaszki mleczne i narobiłam dziecku biedy
teraz płacze przy robieniu kupki. Świerzb????
ale czy na pewno????
Pracy ja nie mam, utrzymujemy się z jednej pensji, nie stać mnie praktycznie na nic, już dawno nie kupiłam sobie bluzki, czy jakiegoś kosmetyka
chcę podjąć pracę ale tylko i wyłącznie na pół etatu, bo wtedy będę w stanie pogodzić opiekę nad Olenią i pracę. Już nawet gotowa jestem wykładać towar na półki byleby mnie tylko przyjęli, także widzisz u nas też nie zaciekawie. Ty chociaż masz o tyle dobrze, że jak się pokłocisz z mężem, to mozesz pójść do innego pokoju i kłapnąc drzwiami, ja niestety nie mam tego komfortu, a zawsze nasze kłotnie słyszy klepma (teściowa) i oczywiście Olenia
czasem też odechciewa mi się wszystkiego
Ostatnio wyobraźcie sobie że nie miałam nawet na pieluszkę dla Oli
smutne to, ale nie spodziewalam się takiej sytuacji. także kochana niestety gdzie brak pieniędzy to zaraz kłótnie
Rybka, no ja też mam tytuł, a nawet dwa, ale teraz mnie to nie obchodzi, bo ja muszę choć troszkę dorobić, byle gdzie (prócz zamiatania ulic i sprzątania hipemarketów
)
w ogóle to ostatnio wiele myśli mi przychodzi do głowy, ale może nie będę o nich pisać.
agi ale Majusia śliczna