siunia, ono rosnie tylko tak "dyskretnie"
spinka, od strony tescia to rodzina a my z nim tylko na dzien dobry jesteśmy, poza tym on zawsze udaje do ludzi że wszystko jest OK, nawet jakby mu kto reke uciął to by powiedział że nie ma sprawy, a w domu by dopiero wojne robił
głupie porównanie zrobiłam ale nie wiem jak to inaczej opisać
a sasiedzi to szkoda gadac- jak przestałam do nich na kawe chodzić (bo szklanki zaczeły być tak brudne że nie byłam w stanie z nich pić)- to juz po wsi ta "ciotka" gadała że sie robie wielka pani bo z miasta. jak im o cokolwiek "podpadniesz" to obrabiaja tylek po całej wsi
po drugiej stronie mamy takich extra sasiadów no to niestety ci są chyba dla równowagi. Smierdzi od nich, z domu ,z podwórka, wode oszczedzaja to sie nie myja, no mówie wam ,masakra!
[ Dodano: 2008-03-11, 10:23 ]a na kawe do nich chodziłam bo mnie ciągle wołali i zapraszali a ja nie umiałam powiedziec "nie" ,dopiero jak zajarzyłam że im chodzi o "wywiad środowiskowy" a potem wszystko w plty przerabiaj to sie naprawde wkurzyłam i przestałam tam chodzic. Na początku byli obrazeni, potem im przeszło