Sikorka no a widzę, że jednak dzień się nie rozjechał za bardzo w godzinach, to fajnie...
Ewcik a z mielonego można cuda...choby Twoje chili, pulpety w sosie koperkowym,, albo warzywnym, caneloni, zapiekanki różniste z makaronu lub ziemniaków, gołąbki, klops smażony, albo czymś nadziewany...ech...bajki pisac
KUlka no to się zapowiada rozrywkowy weekend! życzę przyjemności.
[ Dodano: 2008-11-06, 21:08 ]
No Glizdunia niefajnie...ale pewnie jest tak, że on się przejmuje, że musi zarobic dla Was na jakieś godne życie i z tego przepracowania to on już biedak na prawdę niewiele może...
u mnie trochę inaczej jest, bo J ma wiele do zrobienia, ale uważa że nie ma na nic czasu...taaaaa..........
a dziś mi mówi, że on tyle zrobił...bo pranie powiesił, sprzątnął łazienkę i zdemontował wreszcie piaskownicę, żeby się nie niszczyła...no pewnie mam poklaskac! a czy ja co dzień wypominam, jak się napracowałam? to mnie wkurza..no miło mi, że w końcu on coś robi, ale to że mam go wielbic za te zwykle rzeczy to mnie rozwala...
a teraz spadam...bo chyba odnalazłam jeszcze zaległe prasowaniee!!! cholera...skąd?