Awatar użytkownika
shoo
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2650
Rejestracja: 20 maja 2008, 17:56

08 lis 2008, 15:20

hej, rzeczywiscie dzisiaj pusto i cicho i glucho..

Gie, przesliczne te rzeczy dla malej :ico_brawa_01:
tutaj nie mozna dostac takich rzeczy jak czapki zimowe czy rekawiczki :ico_noniewiem:

dzisiaj rano chlodno bylo, wiec wyciagnelam malemu z dna szafy bluze ocieplana, ktora dostal od kogostam od razu po urodzeniu, ale byla za duza i czekala na niego.. dzisiaj sie doczekala, ale niestety musialam ja zdjac, bo nie wiem, czy ja pralam, czy nie (chyba nie...)... maly wysypki dostal na karku i z tylu glowki (od kaptura)... a to na pewno od tej bluzy-wysypke tylko tam ma - w miejscach, w ktorych bluza miala stycznosc z cialem... raczki sa okej, bo mial na sobie podkoszulek z dlugim rekawem..
bede musiala wyprac jeszcze raz te wszystkie "za duze" rzeczy... juz sie pogubilam, ktore sa prane, a ktore nie :/

co do papiersow, to ja sie uczciwie przyznaje, ze zaczelam sobie popalac :/
absolutnie nie jestem z tego duma, no, ale u mnie to tak bylo, ze ciaza zmusila mnie do rzucenia... ja wczesniej tego nie planowalam.
ciaza byla moja motywacja, teraz ciazy nie ma - kapa...
nie chce, zeby Jaspi czul ten smrod papierosowy... moze to bedzie kolejna motywacja..

dobrze chociaz, ze nie pale duzo.. dzisiaj poki co jednego machnelam :-)

a jak tam u Was z paleniem ? pamietam, ze kazda z Was palila przed ciaza...

Gie, co do pieska, to rozumiem, ze on moze byc lagodny i ze nie czuje sie zbyt dobrze w kagancu... ale osobiscie, to jezeli bym go spotkala na miescie, to wolalabym, zeby cos mial na buzce :-) szczegolnie, jezeli bylabym z malym...

Awatar użytkownika
Gie
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 6179
Rejestracja: 07 mar 2007, 14:52

08 lis 2008, 15:41

SHOO - ja tez ostatnio mialam problem z rzeczami - które pralam, a które nie, ale juz zrobilam porzadki i wszystko wiem :)

mam nadzieje, ze Malemu szybko zejdzie na wysypka... ale te biedna dzieciaczki maja delikatna i wrazliwa skórę... :ico_olaboga: :ico_olaboga: :ico_olaboga:

A co do zimowych ubranek - w koncu to "Espnia" :) Miałam okazje tam byc i zimno raczej nie jest ;)

Co do palenia... ja juz kiedys rzucilam z dnia na dzien i wytrzymalam rowny rok... i teraz jest to samo... przypadkiem znowu postanowilam rzucic w listopadzie (byl wtedy siwatowy dzien rzucania palenia) i byl to akurat tydzien, w ktorym zaszlam w ciaze, wiec pieknie sie zlozylo... Do fajek mnie bardzo ciagnelo, ale wiedzialam, ze nie moge zatruwac mojej corci... A jak widzialam jakas mloda dziewuche, ktora pchala jedno dziecko w wozku, a drugie miala jeszcze w brzuszku i szla z fają, to normalnie mialam ochote podjesc i ja strzelic w ryj, zeby sie nogami nakryla... :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly: plakac mi sie po prostu chcialo i od razu pol dnia myslalam o tym jej biednym dzidziusiu w brzuszku :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek:

jak urodzilam, to motywacja bylo karmienie piersia, ale jak tylko calkiem odstawilam mala od piersi, to sie po kilku dniach zlamalam... znowu mi cos strzelilo do glowy :ico_puknij: :ico_puknij: :ico_puknij: :ico_puknij: oznajmilam Panu (on nie pali), ze nie dam juz rady i po prostu wyszlam do sklepu po papierosy :ico_noniewiem: :ico_noniewiem: :ico_noniewiem:

pierwszego papierosa wypalilam wieczorem na dworze... byl oczywiscie straszny, zakrecilo mi sie w glowie... przyszlam do domu i pomyslalam: boshe, jak ja moglam za tym tesknic... obrzydlistwo... zjadlam cos, poszlam sie wykapac, umylam zeby i polozylam sie spac, a rano jak wstalam, to nadal czulam smak tytoniu w buzi i wydawalo mi sie, ze cala smierdze... i pomyslalam wtedy, ze to chyba bedzie na tyle...

nie palilam przez caly dzien, a wieczorem - nie wiadomo skad - znowu zapalilam, chociaz wcale nie mialam ochoty...

no i tak sie rozkrecilo... niby paczke mam na razie na jakies 3 dni, ale zawsze sie tak zaczyna, a potem konczy sie na 1 dziennie... zla jestem na siebie, jak nie wiem co... tym bardziej, ze papierosy teraz sa bardzo drogie...

oczywiscie nie pale w domu (wychodze na balkon), ani nigdzie na dworze, jak jestem z wozkiem, bo wiem, ze wyglada to tragicznie...

teraz dochodze do wniosku, ze lubilam nie palic, nie smierdziec... ale co z tego, ja ciagnie mnie juz na balkon... wiem, ze kiedys i tak bede musiala rzucic na zawsze, mala rosnie, a ja nie chce siedziec w parku na laweczce ze szlugiem w reku i patrzec jak Zuzia biega i sie bawi...

[ Dodano: 2008-11-08, 14:43 ]
SHOO - co do psa - masz pewnie racje, to jest moj pies, wiec ja mam do niego inne podejscie, niz obcy ludzie... ale tak mi go szkoda w tym kagancu... nie wiem czy uda mu sie kiedys do niego przywyknac...

chociaz wiem, ze bezpieczenstwo Zuzi i innych jest 100 razy wazniejsze niz zle samopoczucie mojego bydlaka...
i wlasnie dlatego poszlismy dzisiaj po ten kaganiec...

Awatar użytkownika
Jagna30
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3396
Rejestracja: 07 mar 2008, 11:08

08 lis 2008, 16:13

Witam i ja...
Zacznę od jedzenia....K...a!mać.....ja nie wiem co jest z t amoja mała.. :ico_noniewiem: Wczoraj po kapieli jak tylko poczuła w buzi smak mleka zaczęła się drżeć...od 23 do 2 rano płakała....w końcu...zmęczona usnęła.Muszę się przyznać ,że juz wychodziłam z siebie :ico_placzek: Na szczęście przyjechał mąż i się nia zajął.
On mysłał,że ja przesadzam...jak opowiadałam mu o tym co wyprawia jego córcia.
No i po pół godzinie i on miał nerwa...biedny chodził z nia ,włączył jej pozytywkę,woził w wózku...no cuda nie widy,a ona nic tylko beczy.I to tak na sucho :ico_noniewiem: w sumie to bardziej był krzyk niz płacz.

Gie, widzisz Twoja mała nie je za dużo,ale je.Emilka w nocy obudziła się głodna oczywiście i wypiła 180 ml o 5,30.
Potem kolejne 180 o 8,30.Od tej pory nie jadła NIC :ico_szoking:
Ja juz nie wiem co z nia jest.I pewnie zanim pójde do lekarza ,poszpream troche w necie,może czegoś się dowiem. :ico_placzek:


Co do psów-ja nie mam kagańców dla moich psiaków.Ponieważ nie spuszczam ich ze smyczy,praktycznie w ogóle.Psy tej rasy poprostu nie wracaja :ico_noniewiem: .
I wydaje mi się ,że skoro pies jest na smyczy nie musi miec kagańca(chyba,żę jest naprawdę złośliwą bestia,której zaufać nie można).


A jeżeli chodzi o fajki,paliłam i to sporo.Tzn.w 2003 roku rzuciłam z dnia na dzień i nie paliłam 3,5 roku.Potem nie wiedzieć czemu znowu zaczęłam,tłumacząc sobie i wszystkim dookoła ,że dzięki fajkom napewno szybciej schudnę :ico_puknij:
I jarałam prawie paczkę dziennie,fakt schudłam ale zapewne śmierdziałam nieziemsko :ico_noniewiem: :ico_wstydzioch:
Jak tylko lekarz potwierdził ciążę,przestałam palić.I dzieki Bogu nie ciągnie mnie. :ico_sorki: Narazie... :ico_noniewiem:

Awatar użytkownika
shoo
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2650
Rejestracja: 20 maja 2008, 17:56

08 lis 2008, 16:21

jak urodzilam, to motywacja bylo karmienie piersia, ale jak tylko calkiem odstawilam mala od piersi, to sie po kilku dniach zlamalam...
dokladnie tak samo u mnie bylo.. chyba tydzien po odstawieniu malego od piersi zaczelam palic...
ja w ogole przez cala ciaze mialam sprawe utrudniona, bo moj A. pali (i palil).. tzn. nie palil w domu, ani przy mnie, ale ja i tak czulam i widzialam fajki, tak wiec "spokojnego umyslu" w ciazy nie mialam, gdzies tam caly czas myslalam o tych papierosach (ale nie zapalilam).

jak zaczynalam teraz palic, to krylam sie przed moim A. (podbierajac mu jednoczesnie fajki, bo nie chcialam kupowac calej paczki - takie moje "ograniczanie sie"), ale ze A. glupi nie jest i ma nos :-D to wyszlo szydlo z worka..
oczywiscie zly na mnie nie byl,ze pale - no bo z jakiej racji mialby byc, ale chyba sie troche na mnie zawiodl... chyba sadzil, ze jestem "silniejsza", nie wiem... :ico_noniewiem:

ten pierwszy papieros to tez fuuu, okropny.. a w glowie mi sie krecilo, jakby to byl pierwszy w zyciu..

i Gie, podobnie tak jak Ty, nie chce, zeby mnie synek zapamietal jako mamuske z fajka w gebie... nie wiem, co robic :ico_placzek:

Awatar użytkownika
Jagna30
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3396
Rejestracja: 07 mar 2008, 11:08

08 lis 2008, 16:25

6 godzin bez jedzenia :ico_szoking: Ja osiwieję...!

[ Dodano: 2008-11-08, 15:25 ]
Sorry 7..... :ico_placzek: :ico_puknij:

Awatar użytkownika
shoo
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2650
Rejestracja: 20 maja 2008, 17:56

08 lis 2008, 16:31

Jagna30, moj tak ma, ale w nocy - kiedy spi caly czas.... potrafi i 10 dociagnac bez jedzenia... ale w dzien nigdy.

czy Twoja mala duzo spi teraz kiedy tak malo je?
gdzies czytalam, ze dzieci, ktore jedza malo - duzo spia, bo oszczedzaja energie.. ale to bardziej w przypadku dzieci niedozywionych... a Emi ma sie dobrze.

Awatar użytkownika
Jagna30
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3396
Rejestracja: 07 mar 2008, 11:08

08 lis 2008, 16:36

shoo, no na niedożywiona raczej nie wygląda...ale jest strasznie marudna.A czy śpi dłużej...hmmm,wydaje mi się że nie.
Teraz spi,zaraz ją obudzę i będe wpychać butle.
Póżniej Wam napiszę czy zjadła... :ico_noniewiem: Lecę...........

Awatar użytkownika
shoo
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2650
Rejestracja: 20 maja 2008, 17:56

08 lis 2008, 16:41

Jagna30, no wlasnie, nie jest niedozywiona..

nie mam pojecia, co sie z tymi Waszymi dziewczynami dzieje... i wspolczuje :ico_noniewiem:

Awatar użytkownika
Gie
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 6179
Rejestracja: 07 mar 2007, 14:52

08 lis 2008, 16:46

Jagna, bbaardzo mi przykro, ze i z Twoja Emi jest tak nieciekawie... widzicie, nie da się nie martwić... instynkt kaze inaczej...

moja je malo, ale jednak, co jakies 2-3 godzinki troche wciagnie - najdluzej bez jedzenia w ciagu dnia byla wczoraj, po nakarmilam ja po 12:00 jak bylismy u tesciowej, potem byl spacer do domku, wiec mala spala w zoku, a potem jak weszlismy do domku, to jeszcze spala, wiec nie chcialam jej budzic, tylko troszke ja poodkrywalam w tym nosidle, otworzylam okna i kimala jeszcze sporo, wiec zjadla dopiero po 16:00, czyli tez 4 godz. na glodzie, ale bron boshe się nie dopominala po przebudzeniu, smok jej wystarczyl... ale ja i tak ja nakarmilam, i troche zjadla...

JAGNA jesli mala tak krzyczy, to moze rzeczywiscie te zabki jej dokuczaja... i dlatego nie ma apetytu...

ja nie wiem, moja teraz zjadla tylko 70 ml... wiec nie wiem czy dociagniemy dzisiaj w sumie do 700 ml... :ico_olaboga: :ico_olaboga: :ico_olaboga: :ico_olaboga:

SHOO - moj Pan nie pali i krzyczy na mnie, ze ja zaczelam, ale wie, ze nie ma zbytniego wplywu na mnie, wiec czesto daje spokoj i nie komentuje nawet... ale wszystkim znajomym od razu naskarzyl "ze znowu zaczelam jarac..."

[ Dodano: 2008-11-08, 15:49 ]
z innej beczki - dzisiaj w tv "Dirty dancing" :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: film, który ubóstwiam i znam na pamiec po polsku i po angielsku...

Awatar użytkownika
shoo
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2650
Rejestracja: 20 maja 2008, 17:56

08 lis 2008, 16:54

Gie, 4 godziny bez jedzenia, to jeszcze ok... gorzej, jak dziecko nie chce jesc 6 czy 7 godzin po wczesniejszym jedzonku .. przeciez fizycznie musi byc glodne :ico_szoking:

u mnie te przerwy tez sa w miare dlugie, 3-4 godziny... ale maly na raz wciaga duzo.. tak sie zastanawiam, czy jego zoladek ma dno :ico_noniewiem:

a wracajac do palenia, to Jagna30, zazdroszcze, ze nie wrocilas do palenia, i podziwiam! tak trzymaj :-)
a Gie, jak bedziesz rzucac, to daj mi znac.. moze sie z Toba zmobilizuje, bo samej mi sie nie chce...:P

Wróć do „Mam dwa latka, dwa i pół”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość