kilolek, to ja Ci polecę gotowaną szynkę. Kupisz taki spory kawalek kolo 1kg albo wiecej, wrzucisz do dużego gara i gotujesz z różnymi cudami. Bulionu w kostce pewnie nie możesz, ale jeżeli lubisz i możesz żurek jesc to wkrój włoszczyzny troszkę, dorzuć jakieś ziółka np. tymianek, oregano, bazylie, liść laurowy i ziele angielskie, dwa ząbki czosnku (podaję tu ilość ludzką, o ja wrzucam poł główki) odrobinkę soli ew. ziół prowansalskich bo niezle zastępują sól. Jak już ją ugotujesz to odetnij kawałek, ktory chcesz zjesc na obiad, a resztę zawińw folię spożywczą i włóż do miski z zimną wodą i tą wodę wymieniaj co jakiś czas - od razu zrobi Ci się pyszna szyneczka do kanapek

a u nas od poniedzialku remont bloku, chlopaki zapier****ja jak się patrzy. Do tej pory na osiedlu zrobione są 3 bloki każdy przez inną firmę - chyba Ci chca się załapać na dłużej bo smigają. Bardzo się cieszę chociaż jak mają przerwę na papierosa na balkonie to się dziwnie czuję.