Awatar użytkownika
tosia
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3342
Rejestracja: 07 maja 2008, 08:51

21 lis 2008, 11:36

Kurde Evik- wiem że to cała wyprawa ale poszukaj dobrego specjalisty może w Tczewie albo gdzieś w Trójmieście, gdziekolwiek- wygląda na to że to diabelstwo nawraca :ico_szoking: Bo chyba tak czy inaczej Was to czeka, bo samo pewnie nie minie. A jak Twoje cycuchy? Przeszło trochę?
Ale się dziś rozpisałyście dziewczynki. Widzę że wszystkie z wyjątkiem naszej Ewuni miały dziś dobrą noc, ja też (dopiero wstałam :ico_wstydzioch: )
Kasiulek- Twojemu śledztwu się nie dziwie- pamiętam Twoją sytuacje z początku tego forum :ico_noniewiem: No i daj znać co i jak po powrocie ze szpitala.

Co do wczorajszego wieczornego humoru- już mi przeszło ale nie wiem co mi się na tą moją głupią mózgownicę rzuciło :ico_puknij: Dziewczyny miałam jazdę jak nie wiem: dotarło do mnie (jak to mówią lepiej pózno niż wcale :ico_sorki: ) że skoro w ciąży jestem i to w 9 miesiącu to zaraz się dziecko urodzi... I co... i panika!!! Że mi sie życie do góry nogami wywróci, że porządek w domu który uwielbiam nagle stnie sięartystycznym nieładnem bo brak miejsca na to żeby wszystko gdzieś ładnie poupychać, że jak ja się z tym wszystkim wyrobie, że moje spontaniczne ale ułożone życie nagle odejdzie w niepamięć, że skończa się żywiołowe i niezaplanowane wyjazdy nad morze, na narty itd. Że wszystko będzie podporządkowane pod karmienie i za przeproszeniem sranie Małego. I że od czasu jego narodzin to nie my dla siebie ale on dla nas będzie najważniejszy, że już nie będę dla M. najważniejsza i on dla mnie też nie. I że to wszystko tak na zawsze, bo inaczej się nie da, bo skoro ma się dziecko to człowek zawsze już będzie się nim martwił, najpierw zieloną kupą, potem przedszkolem, szkołą, wyborem partnera itd. I czy myśmy dojrzeli do tego wszystkiego? Powiedziałam a raczej wyryczałam zaledwie część tego co myślałam M. - widziałam że był przerażony, najpierw próbował odwrócić to wszystko w żart a potem stwierdził że zwariowałam i że głupia jestem, a jeszcze pózniej (nie wiem czy zasięgnął jakiejs lektury) pytał czy boje się porodu, co sie dzieje i czy mam depresje. A mi wtedy było wstyd za moje myśli i słowa, bo to nie tak że ja nie kocham tego maluszka co mam pod sercem, ze go nie chce- przerażają mnie tylko nadchodzące zmiany :ico_wstydzioch: :ico_wstydzioch:

Awatar użytkownika
kasiulek247
Seryjna gaduła
Seryjna gaduła
Posty: 486
Rejestracja: 18 kwie 2008, 15:02

21 lis 2008, 11:45

oj kochana znam te zmiany mialam identycznie przy starszej corce ale uwierz moze cos sie skonczy ale nie oznacza to ze bedzie gorzej poznasz nowy swiat nowe rzeczy inne myslenie troske a wszystko to bedzie przychodzic samoistnie ze nawet nie bedziesz myslec o czasie z przed ciazy..kazdy chyba miewa takie dni wiec Tosiu nie zamartwiaj sie na zapas bo to i tak nie ma sensu co ma byc i tak bedzie odwrotu juz nie masz a sama sie przekonasz ze za duzo myslec tez jest glupota i kiedys sobie moze przeczytasz ten tekst i bedziesz sie z tego smiala...

Awatar użytkownika
tosia
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3342
Rejestracja: 07 maja 2008, 08:51

21 lis 2008, 11:53

kiedys sobie moze przeczytasz ten tekst i bedziesz sie z tego smiala
Mam Kasiu taka nadzieje , a wlasnie to ze wszystkie zmiany sa takie nieodwracalne przeraża mnie najbardziej. i wiem że będą inne, nowe i fajne aspekty życia z dzidzią ale ja jestem typem sentymentalnym i boje się czy kiedyś nie będzie mi żal tego poprzedniego życia. A w ogóle- widzisz sama: dziele życie na przed i po - sama niewiem po co i dlaczego :583:

[ Dodano: 2008-11-21, 11:06 ]
Dziewczyny wklejam linka do tej strony z Listopadówek o której pisała Kaśka, żebyście nie musaiały już szukać http://isr.atspace.com/r2/p1/p1.htm i uciekam do lektury

Awatar użytkownika
osita
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3480
Rejestracja: 08 mar 2007, 14:22

21 lis 2008, 13:28

czescccccccc
evik, lacze sie w bolu nieprzespanej nocy... carmen sie przeziebila wiec lipka (u niej katar najlzejszy oznacza dusznosci), brzuszek sie zbuntowal i cala nocke "sie wkurczal" :ico_oczko: na szczescie nieregularnie i niezbyt bolesnie, ale po kazdym "ataku" junior dostawal nerwa i zaczynal sie jego popis. w ten sposob macica nie miala czasu na odpoczynek, ja tez nie, bola mnie plecy jak diabli...
tosia, wiesz, moze brzydko :ico_wstydzioch: ale usmialam sie z twojego posta :ico_oczko: od kiedy to dziecko nie moze isc na imprezy? do drugiego pokoju na wersalke w becik zawiniete i do przodu. albo w gory czy nad morze??? zalezy od dziecka, ale moi znajomi pojechali z miesieczna corka na piknik country - pod namiot. i co?? bylo super :-D wszystko zalezy jak sie podejdzie do nowego czlonka rodziny - na luzie czy ze stresem. a ze cie depra dopadla??? strach przed nieznanym??? normalka :-D nie placz, bedzie dobrze. a z mezem... wiesz, czesto dziecko jeszcze wzmacnia uczucia miedzy partnerami :-D
kasia, odnosnie seksu... moj pan jest na przymusowej abstynencji i dobrze to sluzy jego bicepsom :ico_haha_01: :ico_oczko: nie wspominaj tylko o igraszkach przy biednej karolci :-D ja sie zle czuje i nie w glowie mi nawet jakies wieksze przytulanki... ostatnia "impreza" byla w... sierpniu :ico_szoking: skonczylo sie megabolem brzucha, krocza, skurczami itp itd... :ico_noniewiem: :ico_wstydzioch: ja kurcze nawet jak snie o jakis igraszkach to budze sie.... pobudzeniem synka. nie da rady, trudno :ico_oczko: a ze moj pan byl wiele lat ministrantem, nawet katecheta - cierp cialo dla wyzszych korzysci, moze do nieba dzieki temu szybciej trafisz :ico_haha_01: :ico_oczko:

ufff, nic mi sie nie chce, na nic nie mam sily... zrobilam obiad, lozka i wstawilam pranie - i koniec. jestem kaputt. a jeszcze musze odebrac zwolnienie, zapisac sie do lekarza i zareklamowac brak badan z analizy :ico_zly: dobrze, ze wszystko w jednym miejscu... w drodze powrotnej zakupki, i wypadaloby do pracy skoczyc. a mi sie zdecydowanie nie chce!!! no coz, trzeba.
o sprzataniu w chalupie nie wspomne... myslicie, ze jak kurz jest powyzej pol metra to sam spadnie???

Awatar użytkownika
Karolina2411
Wodzu
Wodzu
Posty: 11334
Rejestracja: 25 sie 2008, 08:24

21 lis 2008, 13:59

Tosiu, zeschizowane moje biedactwo... Będzie dobrze, zobaczysz... Mały przyjdzie na świat, życie się przewróci do góry nogami, nie będziemy tego ukrywać... ale spójrz na to ze strony nowych radości, nowych trosk, nowych planów... Dotąd byliście we dwoje, teraz będziecie stanowić prawdziwą rodziną, przez duże R...
Na mnie to inni patrzeli jak na wariatkę... W tym wieku decydować się na trzecie dziecko...? Jak już powoli można zacząć myśleć tylko o sobie i spełnianiu się w nowych, bądź przerwanych dziedzinach? W momencie, kiedy mamy siebie tak mało i mogłam już myśleć o tym, jak sobie życie poukładać, żeby z mężem częściej wyjeżdżać, byśmy wreszcie mieli czas dla siebie? 90% z tych osób doszło do wniosku, że to wpadka... A niech sobie tak myślą, mam to głęboko... Ale u mnie dzieci to priorytet... I gdybym nie była już tak wiekowa, jeszcze jedno byśmy sobie sprawili... Za długo trwało leczenie i dojście do upragnionej trzeciej ciąży...
nie wspominaj tylko o igraszkach przy biednej karolci :-D
Przyłapałam Cię!!! :-D :-D :-D To nic, i tak mi się chce :-D :ico_wstydzioch:
moi znajomi pojechali z miesieczna corka na piknik country - pod namiot. i co?? bylo super :-D
My z naszą półroczną córcią pojechaliśmy w trzaskający mróz -25 stopni do siostry w góry... Mała nawet kataru nie załapała, a potem przez rok ani jedna infekcja się nie przydarzyła...
myslicie, ze jak kurz jest powyzej pol metra to sam spadnie???
Spokojnie, osiądzie na nim kolejna warstwa :-D Nie podnoszę rąk do sprzątania powyżej głowy... :-D bo jak podniosę i dłużej sobie na taką gimnastykę pozwolę, Kostek się buntuje ostatnio i na sztywniaka się wyciąga... Brzuszek wtedy walca przypomina, a nie okrąglutką piłeczkę... Raz nawet w lustrze widziałam, jak mi pcha te swoje giczołki gdzie nie powinien, skubany... :-D

Awatar użytkownika
osita
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3480
Rejestracja: 08 mar 2007, 14:22

21 lis 2008, 14:02

Spokojnie, osiądzie na nim kolejna warstwa :-D
a juz mialam nadzieje ze samo spadnie i tylko zmiote... :ico_placzek: :ico_oczko:

tak swoja droga, ja kurze na wyzszych polkach od juz dluzszego czasu na krzesle scieram :ico_noniewiem:
lece do lekarza... nie chce mi sie, ale wole miec z glowy.

Awatar użytkownika
magda83
4000 - letni staruszek
Posty: 4364
Rejestracja: 14 wrz 2007, 23:26

21 lis 2008, 14:14

hej dziewczyny

czuje sie jakbym miala kaca-chociaz nic nie pilam :-) Imprezka jakos zleciala choc pod koniec juz ziewalam i czekalam az sobie pojda :030 .Nic nie sprzatam niech solenizant posprzata jutro bo dzis ma prace.Jakos dzis taki senny i pochmurny dzien :-/
I tak nic mi sie nie chce :ico_spanko:

Kasiulek-no ja wogole to nie moge uprawiac sexu bo lekarz nie karze:) a ochoty to tez zbytnio nie mam bo cała obloała jestem.

Awatar użytkownika
tosia
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3342
Rejestracja: 07 maja 2008, 08:51

21 lis 2008, 14:33

Osita, Karola- dzieki za wsparcie, schizuje i juz :ico_puknij: Ale już mi minęło. najlepsza na schizy i głupie myśli jest robota więc wzięłam się za malowanie łazienki. A teraz mam przerwe na drugie śniadanko.
Co do wyjazdów z dzieckiem, ja wiem że można, ale wierzcie mi ja to włóczykij jestem, wiele mi nie trzeba. Moja mama niezła przeprawe ze mną miała: potrafiłam jej ośwaidczyć dziś że jutro wieczorem wypływam na 2 tygodniowy rejs po Bałtyku i Morzu Połnocnym,a była końcówka września. I wbrew mamy łzom i ku radości taty który najlepiej popłynąłby ze mną, wypływałam. W międzyczasie kontakt znikomy bo komórki nie zawsze zasięg miały, zatonięcie jachtu Bieszczady krótko wcześniej- Mamuśka moja kochana masę nerwów zjadła przeze mnie. A ja szczęsliwa po 2.5tygodnia bo mieliśmy małe problemy, wychudzona jak pies bo niewiele jadłam wracam do domu i oznajmiam że było wspaniale i że mam możliwość wypłynięcie na 3 miesięczny rejs doookoła Grenlandii . Nie popłynęłam z wielu przyczyn ale chłopaki zajeli 2 miejsce w kategorii rejs roku. Ehh to były czasy.... http://www.solanus.bydgostia.org.pl/index73.html

Awatar użytkownika
kasiulek247
Seryjna gaduła
Seryjna gaduła
Posty: 486
Rejestracja: 18 kwie 2008, 15:02

21 lis 2008, 14:38

ale jestem sierotka ja juz gotowa do wyjscia do lekarza dobrze ze mnie tknelo i popatrzylam na list z godzina i sie okazalo ze nie 13.40 tylko 14.30 a wiec mam czas tym bardziej ze u nas dopiero 12.30...wogole to zaskoczylam ze jest tam napisane 14.30 a nie 2.30pm poniewarz w Anglii nie ma 13,14,15 itd tylko normalnie 1,2,3 tylko roznica rano albo wieczorem...zajarzyli ze polka hehe kumate te angole...wogole to sciaga gotowa ja tez cora tez a z tego stresu przed wizyta dopiero co wzielam sie za sniadanie i to z przymusem dla dobra dziecka a teraz mi nie dobrze bo zjadlam na sile kromeczke chleba i uzupelniam witaminka czyli owockami za to ze 4 szklanki mleka wciagniete bo jak nigdy nie pilam tak pod koniec gdzies mi sie mleczko uroilo i pijam litrami..moze dlatego ze po wszystkim innym mam zgage albo zwieksza sie zgaga a mleczko nie nasila bo tez nie leczy...zreszta bardzo duzo pije i cale szczescie ze bierze mnie tylko na naturalne soki albo mleko zero herbatki i zero coffe ani napojow gaowanych i alkocholowych wiec zawsze nieco zdrowsza dieta tylko moglabym jesc nie co wiecej ..gdzie te czasy kiedy wcinalam co lecialo a teraz najchetniej wogole bym nie jadla..mam nadzieje ze nie odbije sie to na maluszku bo na mnie napewno przytylam 9 kg podczas ciazy :ico_brawa_01:

Awatar użytkownika
Karolina2411
Wodzu
Wodzu
Posty: 11334
Rejestracja: 25 sie 2008, 08:24

21 lis 2008, 14:39

Ja na krzesło nie wchodzę, bo mnie nikt z niego na dół nie starga :-D
Powodzenia Osita w załatwianiu zdrowotności :ico_haha_01:
Jakos dzis taki senny i pochmurny dzien :-/
Ale dobrze, że chociaż nie gnoi tak jak wczoraj... :ico_zly: Odpoczywaj, Magduś :ico_haha_01:
Kasiulek, dopiero teraz doczytałam się Twojego poprzedniego posta z pytaniem :ico_puknij:
Termin mam normalnie na 25 grudnia... A gin chce mnie brać już po ósmym :ico_zly: Nie dam się... Jeszcze tydzień u niego wybłagam... Nie chcę tak szybko ze względów, które wcześniej podałam... Problem z opieką nad dziećmi, mąż w trasie... Tak nie może być... Jeśli będzie miał poważne przeciwwskazania do donoszenia, jeśli mi to racjonalnie wyjaśni, a nie będzie się zasłaniał wagą Kostka, wtedy pomyślę... Ale w przeciwnym wypadku nic z tego... Dobrze się czuję, nie padam na pysk, cukier już mam w normie(podejrzewam, że tamte wyniki były podyktowane uciskiem małego na trzustkę i stresem związanym z badaniem)... Góry mogę czasem przenosić... codziennie jestem na wysokich obrotach, bo nie mam innego wyjścia... To niech da małemu jeszcze troszkę popływać...

[ Dodano: 2008-11-21, 13:43 ]
Kasiulek, oj, może się to na Tobie odbić, bo sił potem możesz nie mieć... Jedz przez rozum, jeśli nie z apetytu...
A co do imienia Helenka... Piękne... Mnie się bardzo podoba... nie jest oklepane, wydumane... Takie nasze... Helenka... :ico_brawa_01: :-D

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot] i 1 gość