hej hej
mój komp w domu znowu padł,a le już działa. A w pracy nie za bardzo miałąm jak pisać, a jak już próbowałam wejść na TT to laptop jest taki wolny że wchodził na stronę 10 minut. Więc wybaczcie ale nie jestem w stanei nadrobić tych 20 stron.
U nas po staremu, Odpukać ostatnio tzn od niedzieli kupki pojawiają się regularnie. Emi ma troszkę katarku i strajkuje z jedzeniem ale poza tym wszystko dobrze. Jest coraz mądrzejsza, dzisiaj np. robiła misiowi sztuczne oddychanie
serio, najpierw robiła mu masaż serca a potem usta usta, najpierw oniemiałam z wrażenia a potem to już miałam niezły ubaw. Zauważyłam też że coraz więcej rozumie, widzi że mamy i taty często nie ma w domu i bardzo za nami tęskni, czasami to aż mie się tak smutno robi, jak ona chodzi i na wszystko co pokazuje mówi mama albo tata, dlatego poświęcam jej każdą minutę jaką spędzam w domu.
A co u mnie??
cały zeszły tydzień miałam strasznego ale to strasznego doła, nie można było ze mną wytrzymać, z nikim nie mogłam się dogadać, do tego ciągle się kłóciłąm z M. w sobote trafiło mnie już na maxa, jak M. wrócił z pracy ja byłam cała zapłakana, ale nie pogadaliśmy bo on od razu szedł na spotkanie z pracy, humor miałam poprostu do du... pogadaliśmy dopiero w niedzielę, wyżaliłam sie mu i jest odpukać ok. Ale powiem wam że już się sama zaczęłam o siebie martwić bo wyglądało mi to na początki depresji. Dobrze że już mi przeszło.
W pracy ok ale sporo roboty bo nadal jesteśmy we dwójkę. Ale od poniedziałku będziemy w 3, narzeczona szefa odeszła z pracy i będzie z nami, zawsze to raźniej, choć nie ukrywam trochę się tego obawiam.
A teraz to już mykam do spanka, muszę tylko sprawdzić pocztę bo przez 2 tygodnie niezaglądania na skrzynkę to pewnie w szwach pęka
całuję was i pozdrawiam