
[ Dodano: 2008-11-27, 19:52 ]
Ania, ja się z niczym nie wyrabiam. Wszędzie mam bałagan. Od czasu do czasu robię większe pożądki, ale nigdy nie udaje mi się wysprzątać całość. Ledwo wyrabiam z gotowaniem dla nas i Kuby, ale tylko dlatego, że gotuję od razu na kilka dni i zamrażam - głównie pieke żeby nie stać przy garach. Piorę całe soboty, prasuję w nocy z poniedziałku na wtorek itd. Całe szcęście jak moja mam przychodzi do malca to mi pozmywa i kwiatki podleje. A ja i tak co dziń chodzę najwcześniej o 2 spać i jestem już wykończona. A teraz jak się zbliża koniec semestru to chyba całkiem przestanę sypiać.