04 gru 2008, 21:26
a ja radosna, ze już w końcu spokój, a dzisiaj o 13 telefon ze żłobka, żeby przyjechac, bo amelcia ma 39,5 stopni gorączki i koniecznie trzeba jej coś podać. nawet nie przypuszczałam, ze potrafię tak zasuwać autem. a dziecko jak śnięte, zapłakane, i w ogóle tragedia. oczywiście musiałam tłumaczyć, że wczoraj szczepiona przeciw grypie. A z rana nic jej nie było, tylko lekki katar, jak wczoraj.A ze żłobka do lekarza. Oczywiście skończyli już przyjmowac dzieci chore i przyjmowali tylko zdrowe, ale powiedziałam, że niech robią co chcą, a dziecko ktoś musi zbadac, bo ma 39,5 i wzywano mnie do żłobka. wczoraj była szczepiona, ale ona nigdy nawet po szczepieniach stanu podgorączkowego nie miała. A jak trzeba to poczekam i przyjdę później. zbadali i każą czekać i zbijać temperaturę, bo może to być odczyn poszczepienny i taką mam nadzieje.zobaczymy jutro. Przynajmniej przez ten czas, kiedy była w żłobku, to popracowałam porządnie.
Cieszę się Pruedence, że załatwiłaś wszystko jak chciałaś. Filmik świetny, rozbawił mnie.
Kasiu, amelcia od jakiegoś czasu się bawi klockami i uwielbia je nakladać na siebi. My mamy takie mega box. Są na tyle duże że dziecko nic nie zrobi sobie, a jednoczesnie można z nich zbudowac porządną wieżę.
Anitko ja tez wątpię, żeby amelka rozumiała co to list, ale liczy się zabawa.
Zobaczymy jak jutro, czy amelka będzie nadawać się na żłobek. bo jak to jest odczyn poszczepienny to najprawdopodobniej jutro już będzie po.