Zapomnisz na tę chwilę co to dobre wychowanie i będziesz sie darła, ile wlezie... A tyle naszego co sie podrzemy I to faktycznie pomaga... Przynajmniej psychicznieKurczę, ja zawsze myslałam, że krzyczeć przy porodzie to nie będę ale coś czuję, że w takiej sytuacji to się żadnych odruchów nie kontroluje chyba.
Zlazłam, kochana... I jak swoje obrobiłam, poszłam jeszcze na drugie pięterko do ciotki, bo wiekowa kobitka już jest, strasznie samotna i jej też porządeczek w chałupce, razem z oknami zrobiłam Nie położę się popołudniu, choć na morkę padam, za to w nocy mam nadzieję jak niemowlę spać... A ponieważ jutro sobota, dzieci wolne mają od szkoły, to będę leżała do oporu... Taaaaaa, ja wiem, jak to leżenie będzie wyglądać, ale pomarzyć można, no nie...? A teraz dawaj naleśnika... Ja wcześnie rano pizzę zrobiłam, teraz tylko do odgrzania jest, ale coś nie mam na nią ochoty...Karolina, złaź z tych okien, już wszystko lśni. Chodź na naleśnika.
to by było chyba zbyt piękneże te dzieci muszę tak się rodzić a nie np przez jakaś otwieraną klapkę na brzuchu
jej też porządeczek w chałupce, razem z oknami zrobiłam
Pamiętam Tylko ja poza tym, że brzuch mi się wala między nogami prawie, czuję się doskonale A nie każda taki komforcik ma, dlatego paprochy każę Wam omijać szerokim łukiema jeszcze wczoraj strofowałaś żeby ignorować wszelkie paprochy
wspaniały charakter, a nie jakiś tam charakterekOt, taki mam dziwny charakterek
nie wiadomo co gorsze, czy dziki krzyk czy wyzywanieale za to wyzywalam wszystkich
Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”
Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot], Google [Bot], Sherriwette i 1 gość