Oj to trzeba złożyć gratulacje.
U nas na mikołaja jak na mikołaja. Amelcia wątpię, żeby załapała co to jest mikołaj. Paczka na nią czekała w łóżeczku, ale nad ranem przyszła do nas i paczuszkę, jak żeśmy się obudzili, zobaczyła. Oczywiście jak to Amelka kokieteryjnie, chce, ale jeszcze się powstydzę. OD nas dostała nowe kaczki do kąpieli, co jej się bardzo podobało, kubek ze świnką, chrum chrum, z którego już piła i świnkę. Potem pojechaliśmy do teściów, a tam na nią czekała śpiewający dalmateńczyk, tańczący głową i paczuszka z jajkami niespodziankami, co mi się nie podobało, ale w końcu mikołaj. Sama sobie rozwinęła i wcięła całe jajko. O podwieczorku zapomnij. A potem od chrzestnej maskotkę do auta i czekoladowe bombki z mikołajem. jedną też wchłonęła, nim zobaczyliśmy. A dzisiaj u moich rodziców: 2 baby borny, kombinezon, domek kubusia puchatka i czekoladę, a od chrzestnego torebeczki jedną różową a drugą różową z futerkiem wypełnione koralkikami, spinkami itd, czym była zachwycona i profesjonalne klapki na basen, z czego się uśmialiśmy, bo dziecko potrafi je ubrać, ale nie umie w nich chodzić.
A my tradycyjnie sobie daliśmy słodycze i od dziadków słodycze, a dla nich słodycze. U nas na mikołaja zawsze są drobiazgi.
Ale mikołaj był fajny, choć ja jestem po nim zaziębiona i mój M też. Amelia ciągle z katarem tak więc tu nic nowego.
A jutro zabawa mikołajkowa w żłobku muszę mojego szkraba jakos ubrać i uczesać ładnie.
Pruedence jeśli masz ekspres ciśnieniowy, to super, bo my taki też planujemy kupić. kawka z niego- miodzio. Fajnie, że mikołaj się udał. W przyszłym roku będzie świadomy.