Ano wczoraj jadłam obiad w kuchni a tu nagle Rumun mi przed oczami wyrósł. I sama byłam. Pokazał mi zdjęcie jakiegoś dziecka, że kasę zbiera itp. A moja siostra, która pracuje w policji przestrzegała przed takimi- złodzieje. No i na poczatku kulturalnie powiedziałam, że kasy nie mam itd. a ten stoi stoi i dziamga. I mówi do mnie" to poszukaj nonono" Ja na to, że ja pójde szukać a on w tym czasie pół domu mi skroi. I kazałam mu wyjść. Ten nic. To go wypchnęłam do ganku a ten mi jakieś krzyże zaczął rysować na moich piersiach. I powiedziałam jeszcze, że mojemu dziecku tez nikt nie pomaga. A on, że chytrus jestem itd. I coś o moim dziecku zaczął,a le już go wypchnęłam
A jak już był na ulicy widziałam przez okno) to przez komórkę z kimś gadał, "biedak" jeden
[ Dodano: 2008-12-12, 22:56 ]
a moglby uciec bo ma szczebelki 2 wyjete coby do nas rano sam przychodzil
no to możesz już Mu zaufać
To jak mu niewygodnie to kupuj, a co!
Ja może latem- planujemy sobie w końcu sypialnię z prawdziwego zdarzenia zrobić, a że to na drugim końcu piętra to będzie mogła sobie przylatywać jak coś. Narazie mam luks- Mała rano zjada kaszę, zmieniam jej pampka prosi o jakieś tam zabawki i mówi: mama psij, Julcia się pobawi. I się bawi aż się wyśpię