witam
ja dzis od rana byłam w szkole,zajęcia miałam do 13,mężu mnie zawiózł i przywiózł
dzieki temu byłam szybciej
zmęczona jestem bo nie mogłam zasnąć wczoraj no i dzis wstawałam o 6 i ta jazda,kilka godzin siedzenia i słuchania robią swoje
pije właśnie 3 kawe,zaraz mają przyjsc znajomi bo przyjechali z Ełku i jutro wracają juz do siebie
w szkole poznałam fajna dziewczynę,tzn kilka osób poznałam ale z tą tak od razu wyszło że mamy wiele wspólnego
dzis miałam metodyke wychowania przedszkolnego i za tydzien mam to samo i bedziemy jakieś scenariusze zajęć sami robić a ona oceni na koniec
a potem od 10 stycznia zjazdy mam co tydzień w soboty,
mielismy miec przez połowę ferii codziennie też ale ponoć nam to podarują,za to w wakacje napewno mieć będziemy kilka dni z rzędu,ale skończyć mamy normalnie jak pierwsza grupa na koniec sierpnia
Kacper stęsknił sie za mną,tak słodko sie tulił jak wróciłam
dzis dostalismy niedobra wiadomość,
pamietacie mówiłam Wam o siostrze mojego męza,że po tej kłótni ze mną za jakis czas okazało sie że jejteściowa ma raka wątroby i jest źle z nią
i niestety umarła tylko nie wiem,wczoraj czy dziś w nocy
(*)
i oni sie nie widzieli bo oni wiedząc że jest tak bardzo chora zamiast od razu przyjechać to czekali nie wiem na co (i robili jeszcze tam chrzciny
) i mieli dopiero na święta przyjechać i nawet wnuka nie zobaczyła od najmłodszego syna