jagodka24: w tym roku odszedł mój dziadziuś, z którym również byłam bardzo związana, wspanialy, czuły, mądry, opiekuńczy człowiek, który wraz z babcią stworzył mi wspaniałe wakacje w swoim ciepłym domku na wsi
Byłam świadkiem całego procesu jego śmierci - stopniowej, powolnej, świadomej..
Dziadziuś miał 81 lat, jednak wszystko przeczuł i ze spokojem przyjął...
Cały czas był sprawny, jedynie miesiąc przed śmiercią stopniowo słabł, nie mógł już chodzić... Cierpiał w ciszy, nie narzekał.. Modlił się nocami i dziękował babci za opiekę.. Umarł w swoim kochanym domu przy swoich dzieciach i kochanej żonie
To był drugi dzień Świąt Wielkanocnych..
Nigdy go nie zapomnę
Do tej pory jest mi ciężko