Dałyście mi do myślenia.. poza tym, że w mleku modyfikowanym jest ta witamina, to jest także w danonkach, którymi mój synek się objada, a nadmiar może być tak samo szkodliwy jak niedobór. Chyba muszę sobie porozmawiać z moją pediatrą.
Czy wyeliminowałyście już smoczek u waszych maluchów? Ja wciąż się uginam i daję mu przed snem..
Zauważyłam coś ciekawego.. Mikuś nigdy nie przepadał za pluszakami. Nie zasypiał przytulając się do misia, czy trzymając w rączkach pieluchę. Potrzebny był tylko smoczek. Teraz, od jakiegoś tygodnia, nieustannie ciągnie za sobą pluszowego kota (dość duży, z nierealnie długimi łapkami
). Nosi go ze sobą wszędzie i nie daje go sobie odebrać. Przytula się do niego, rzuca go sobie na podłogę, żeby się na nim położyć, jak na poduszce. Gada coś do niego, robi mu "cacy, cacy", całuje go. Czy to jakiś okres w życiu dziecka? Do tej pory nie zauważał w ogóle, że istnieje coś takiego, jak pluszaki
Z zabawek najbardziej fascynują go samochody, a tak naprawdę - wszystko, co ma koła. Na spacerze biega za wózkami innych dzieci i pierwsze co robi, to musi dotknąć kół
W domu bierze samochodzik i jeździ nim po wszystkich powierzchniach: po stoliku, po wersalce, po kredensie, no i po dywanie oczywiście.. wydając przy tym niezidentyfikowane dźwięki
Mój mały rajdowiec