Ja Wam powiem że dzis postanowiłam wykorzystać fakt ze mój mąż znów ma dyżur i zaczęlam przystrajać świątecznie duży pokoj.Powiesiłam mikołajka na ścianie,zawiesilam kolorowe dzwoneczki,poustawiałam świąteczne świeczniki i świeczki.Ubralam nawet choinkę,a zajęło mi to 10 min maksymalnie bo choinka nie ma więcej niz 30cm wysokości.Większość czasu zajęło mi odganianie kota,bo był strasznie zafascynowany kolorowymi bombkami.Choinkę zaczął mi nawet wcinać.
Teraz od jakiegoś czasu robię papierowe świąteczne gwiazdki 3D.Kiedyś uczyła mnie kolezanka jak je robić,ale musialam znaleźć stronę internetową żeby sobie przypomnieć jak to się robi.Pierwszą robiłam prawie 30 minut,ale następne to już śmigam.A ile radochy mam przy tym
Normalnie jak małe dziecko.
od kiedy moja rodzina sie tak jakby "rozsypała" i co roku zostaje na swieta prawie sama to dla mnie mogłyby nie istniec świeta;/
Moja najbliższa rodzina jest w trakcie "rozsypki",ale nie znienia to faktu że staram sie wprowadzić choć odrobinę świątecznego nastroju we własnym domu.Wigilię spędzę u rodziców w niemiłej atmosferze,w dodatku mojego męża nie będzie bo ma zaplanowany dyżur w szpitalu.
Ale co zrobić.Staram sie niczym nie przejmować i umilam sobie światecznie czas,no i kotu też,bo on poluje na wszystko co powieszę
A po prezenty jedziemy z mężem jutro.Dostal meżuś bony świateczne z pracy i teraz można je wykorzystac.Zawsze to zaoszczędzone kilka groszy