Awatar użytkownika
Karolina2411
Wodzu
Wodzu
Posty: 11334
Rejestracja: 25 sie 2008, 08:24

18 gru 2008, 09:54

Co do samowystarczalności- oczywiście masz rację :-)
Wiesz, że wolałabym jej nie mieć, prawda...?
z Bydgoszczy do Poznania już niedaleko, przyjadę Cię wspomóc
Wal śmiało... Jakby był korek w mieście, przesiądź się na tramwaj :ico_oczko:

Awatar użytkownika
tosia
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3342
Rejestracja: 07 maja 2008, 08:51

18 gru 2008, 09:59

Dziewczyny dziś na TVN7 w programie "dzien dobry TVN" można dzwonić z pytaniami do położnych odnośnie porodu i połogu- to tak a'propos bo troche jesteśmy w temacie :ico_oczko:

Awatar użytkownika
Karolina2411
Wodzu
Wodzu
Posty: 11334
Rejestracja: 25 sie 2008, 08:24

18 gru 2008, 10:04

Posłuchać zawsze warto... Informacji nigdy za wiele, a jak do głowy już za dużo nakładzione, można sobie samej segregację zrobić i wybiórczo kodować cenne rady...

Awatar użytkownika
ananke
Wodzu
Wodzu
Posty: 16042
Rejestracja: 09 lut 2008, 12:06

18 gru 2008, 10:10

heeej z rana :-)

położyłam się wczoraj wcześniej a i tak jak budzik zadzwonł to miałam ochotę go unicestwić :-D

tosia, co do porodu... ja miałam cholernie ciężki poród, z zanikającym tętnem u dziecka, z utratą przytomności przeze mnie, skończył się łamaniem obojczyka u młodego i moimi poturbowanymi żebrami... nic, co by opisywać z większą ilością szczegółów.... ale... pomimo wszystko były to piękne chwile... potem mi położna powiedziała, że ani razu nie krzyknęłam, że tylko trochę sapałam, a wszyscy się dziwili, że przy takim obrocie sprawy nie słyszy mnie pół szpitala... a to za sprawą innej położnej, która mi powiedziała, żeby się wsłuchać w siebie... bo to jest piękne, jak wszystko się dzieje... i tak było... zresztą, bolało, jak cholera, nie ma co ściemniać, ale o tym bólu zaraz zapomnisz... zobaczysz te maleństwo, które zacznie płakać i jak Ci położą na piersi to już o całym świecie zapomnisz...

Karola, masz rację z tym proszeniem o pomoc... ja miałam taki problem, bo nie potrafiłam... szczególnie to się odbiło na Krzyśku, bo po 6 latach bycia samotną matką naprawdę uważałam, że facet jest tylko do jednego i tylko na chwilę... a się uczepił cholernik :ico_oczko: i ciągle jest... i pozwoliłam się przekonać, że jest mnóstwo rzeczy, które on może zrobić za mnie... ale Tosia, Kochana... wszystko przed Tob, może teraz jest ciężko i przydałby się już, ale możesz Pana małymi, drobnymi kroczkami wciągnąć do pomocy... a niedługo będziesz miała dodatkowy argument... :-)

Karola, Tosia noo, tak się zagadałam, że zapomniałam o kawę poposić i tak klepię te literki o suchym pysku :-D

Awatar użytkownika
Janiolek
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3084
Rejestracja: 05 sie 2007, 12:58

18 gru 2008, 10:13

tosia, znam ten bol. tez bylam samowystarczalna i niestety nadal musze byc bo jak iles czasu czekam na to zeby cos zrobil to szlag mnie trafia i robie sama.

Awatar użytkownika
tosia
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3342
Rejestracja: 07 maja 2008, 08:51

18 gru 2008, 10:14

chodz kochana Anake :ico_kawa: kawusia cieplutka dla Ciebie

Awatar użytkownika
ananke
Wodzu
Wodzu
Posty: 16042
Rejestracja: 09 lut 2008, 12:06

18 gru 2008, 10:18

chodz kochana Anake :ico_kawa: kawusia cieplutka dla Ciebie
oo, thanks :-D już mi lepiej....

ja dziś mam w planach byczenie się i pakowanie prezentów, bo Młody jutro ostatni dzionek do szkoły i mogę spokojnie rozłożyć się ze wszystkim na stole.. :-) poza tym listę robię na jutrzejsze zakupy :-) noo i odganiam Chłopa co jakis czas od kompa, żeby postukać do Was :-D

Awatar użytkownika
Karolina2411
Wodzu
Wodzu
Posty: 11334
Rejestracja: 25 sie 2008, 08:24

18 gru 2008, 10:26

Właśnie, ja też tak tu siedzę i myśl tylko o kawce łykam, zamiast do kuchni iść... Ech, dawaj Tosia kawusię...
tez bylam samowystarczalna i niestety nadal musze byc bo jak iles czasu czekam na to zeby cos zrobil to szlag mnie trafia i robie sama.
I to jest właśnie błąd... Robisz wszystko sama dla świętego spokoju, żeby było natychmiast zrobione... Zbuntuj się, powiedz sobie samej DOŚĆ i proś, proś, wymagaj... Ale przy tym czekaj... Nie zrobi od razu? Poproś jeszcze raz... Nie działa...? Stanowczo powiedz i pokaż palcem co jest do zrobienia... Ale nie rezygnuj... Potrzeba będzie wiele samozaparcia, ale uwierz, w końcu mąż będzie miał dość i również dla świętego spokoju zrobi o co prosisz... To jego działanie dla świętego spokoju jakiś czas potrwa, ale któregoś dnia zrobi coś nie dlatego, że chce odbębnić swoje, tylko dlatego, że opamięta się i zrobi to dla Ciebie, żeby Tobie było miło...
Nie zakładajcie z góry niepowodzenia...

Awatar użytkownika
tosia
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3342
Rejestracja: 07 maja 2008, 08:51

18 gru 2008, 10:37

Myślę sobie że narodziny Maluszka będą dobrym powodem do wprowadzenia zmian

[ Dodano: 2008-12-18, 09:39 ]
Jak się mnie ktoś jeszcze zapyta kiedy rodzę to jak Boga kocham pałką przez łeb żdzielę- NIE WIEM!!!!!! Bo i skąd.Wrrrr SMSy, telefony, wiadomości na maila, gg, nk: "To co kiedy rodzisz?" Wiem że każdy z sympatii pyta ale ile można...???

Awatar użytkownika
ananke
Wodzu
Wodzu
Posty: 16042
Rejestracja: 09 lut 2008, 12:06

18 gru 2008, 10:45

Wiem że każdy z sympatii pyta ale ile można...???
noo, masz fajnie :-) Tosia się mówi: "w grudniu popołudniu" :-D i Ty masz do tego pełne prawo :-D

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot], Google [Bot] i 1 gość