hej!
zaraz idę poczytać...ale nie mam dziś siły i czasu...
keks upieczony, makowiec w piekarniku, składniki na sałatkę już prawie skrojone, jutro wymieszam, zrobię drugą sałatkę i moczkę...i kluski z makiem...i chyba wsio z jedzenia...
jeszcze stos prasowania...ale zaraz to ogarnę...
to idę czytać, jak tam idą przygotowania u Was...
[ Dodano: 2008-12-22, 23:11 ]
dobra, dobra..jestem!
Jagódka 
jednak antybiotyk??? przykro mi!!! no ale jak mus to mus...oby przeszło małej niuńci...wiesz, jak Hania taki karat miała to non stop frida, smarkanie i noszenie na rękach...spała mi też na brzuchu, no ona na brzuchu leżała swoim i moim, wiesz nie? to łatwiej jej było oddychać...
Kamizela gratulacje!!!!!!!!!!!!!!

ale się cieszę!!! świetnie się zapowiada!!! oby tak dalej! chyba tak miało być, skoro wszystko sie tak Wam układa tutaj!
Gosia i jak u lekarza? co z Hubim i Waszymi świętami?
Juli pewnie w kuchni szaleje?
Glizdeczka nei ma za co kochana!!! a obrusik pewno śliczny, ja tam kocham ciemnoziellone obrusy, choć my zwykle mamy biały, ale zawsze kładę 2małe zielone serwetki... no i wiesz...zazdroszczę tego początku tygodnia...u nas na razie posucha, ale J kupił dziś...recepturki. szczerze mnie to zdziwiło...może coś się zmieni?
Lady tłuczesz orzeszki? jak idzie?
Doris a mi się podoba takie podkolorowane zdjęcie...i ślicznie Wam to wyszło, super!!! a Ty zabiegana ciągle...aż mi Cię żal...i oczywiście dla mnie rozmowa z teściową na tkaie tematy jest w ogóle nierealna...zresztą, z mamą bym też nie umiała...
jeśli kogoś lub coś ważnego pominęłam to przepraszam...ale ja dziś głowy już nie mam...lecę do żelazka ponownie i zapakować ostatnie 2prezenty...spaaaaaaaaaaać!!! a jutro już o 8mam klientkę!!! no miło, że praca jest, ale ja nie wiem jak wstanę w ogóle...będę zmęczona jak sto diabłów, bo przecież w domu jeszcze będzie masa pracy...no trudno, odpocznę po śmierci...
zmykam i zajrzę przed snem..