przepraszam, że tak długo do Was nie zaglądałam, ale gorączka przedświąteczna, a później przygotowania do chrzcin sprawiły, że na nic nie miałąm czasu, a jeśli chwilka się znalazła, to nie miałam już siły... Nie będę opisywać jak się napracowałam i jak musiałam kursować do mamy i z powrotem, jak się najezdzilam, nabiegalam, nastalam przy "garach", bo aż mi się nie chce do tego wracać...
MARGARITA - dzięki za życzenia, tez się uśmiałam z tej tanczącej Ciebie :) dzięki



JAGNA - cieszę się, że Emi ma już najgorsze za sobą...
Ja się też rozłożyłam, już 2 dni przed Wigilią męczył mnie ból gardła, na Wigilli i chrzcinach byłam przeziębiona, a wczoraj rozłożyłąm się już na dobre, potworny katar, ból głowy, jakiś dziwny bół między żebrami - obłed... Faszeruje się ciągle jakimiś lekami, ale pomoagają niewiele...
Co do chrztu - moja niunka tez była baaardzo grzeczna w kościółku, zasnęła dopiero pod koniec mszy, a tak siedziała sobie grzecznie, nie płakała, rozglądała się wkoło i pluła ;) Jak ksiądz ją polewał wodą, też nie płakała, więc było super, była bardzo dzielna... Potem na imprezce tez byla bardzo grzeczniutka mimo, ze byl niezly halas i pełno ludzi.
Zdjęć u fotografa nie robiliśmy, więc nie będę się miała czym pochwalić. Kilka pewnie widziałyście na N-K :)
Zebraliśmy 2 tysie dla Zuzi, moja mama dała 500 zł, mój teść tez 500, mój tata 700 zł



zastanawiamy sie z panem co zrobic z ta kasa, zeby sie nie rozeszla... albo zalozymy Zuzi jakies konto, albo moze dolozymy troche i pojedziemy wszyscy w przyszlym roku na jakies wypasione wakacje zagraniczne... za takie male dziecko chyba sie nigdzie nie placi, co?? w sensie - w samolocie, czy w hotelu...


wczoraj chciałam do Was zajrzeć, ale przez cały dzień nie chodziło mi forum, wyświetlał mi się jakiś bład!!!!



SHOO - no to Twój Jaspi chyba lubi tylko mleczko...

oojjejjj, z nosa mi cieknie prawie na klawiature laptopa...

Zuzia chyba tez sie ode mnie zarazila, bo wczoraj strasznie kichala i tez miala katar... dzisiaj jest juz jakby lepiej... oby sie nie pogorszylo...


