My też wracamy do normalności, tak jak u Kasi jeszcze ksiądz i spokój. tylko Ksiądz to jakoś od poniedziałku u nas jeszcze nie wiem dokładnie..Ja mam dyle,at ze chrzcinami bo nie jestem do końca prekonana, czy razem ze ślubem w kwietniu, czy może już teraz w styczniu, ja wolałabym takie 2w1 ale moi rodzice suszą mi głowe, że może by teraz i nie wiem.. musze pomyśleć jeszcze..
tak sobie myśle, że święta to fajna sprawa, ale mam już ich dość, bo człowiek nic nie robi tylko siedzi i je, ewentualnie leży i śpi i już mnie to męczy, po za tym nic załatwić nie można czekam na paczke od 19 grudnia właściwie to na dwie i jakoś nie mogą dojść pewnie gdzieś ugrzęzły, jak człowiek idzie do sklepu po większe zakupy bo z tego obrzarstwa to już tylko światło w lodówce to patrzą jak na wariata, bo ledwo co święta były..
U nas sylwester był chyba nirmalny, posiedzieliśmy z P do 24 póżniej on wyszedł odpalać fajerwerki, ja zostałam w domu bo nie wiedziałam jak Jasiek zareaguje, ale zupełnie nic go nie ruszyło
a jak wrócił to położyliśmy się spać, o 4 było jedzonko a póżniej spaliśmy do 8 , póżniej to P zajmował się Małym a ja sobie pospałam do 11, więc rewelacja..
Teraz Jasiek zjadł jakieś 40 min temu i coś nie może usnąć, a ja jakaś wybita jestem i najchętniej już dawno bym spała, ale mmam nadzieje, że jeszcze troche i uśnie, bo nie chcę go nosić bo to już taki mały 5 kg klocuszek i ręce odpadają przy dłuższym trzymaniu, po za tym się terrorysta przyzwyczai i kto go będzie później dzwigał..Włączyłam mu karuzele i sobie na nią patrzy nawet po mału mu się oczka zamykają, więc pewnie zaraz padnie
[ Dodano: 2009-01-02, 02:55 ]
No i padło moje dziecie, robie mu jeszcze mleczko na rano i zmykam spać , bo oczy to się same zamykają