Witam
Póki pamietam co przeczytałam, piszę szybko.
Po pierwsze bardzoe się cieszę, ze Wiki się poprawiło. Nareszcie odetchnie biedne dziecko!
Frydza, Wańka śpi 1 raz dziennie albo wcale w dzień nie śpi. Tyle, ze jak juz śpi to o bardzo róznych porach.
Kamilko jasne, ze pamiętam o tych wyczynach Tomka równoległych z Wańki wyczynami. Nie wiem właściwie co to było.. Bunt jednolatka? Bo ewidentnie nic ją nie bolało.. no chyba ze po histerii od walenia. Narazie mam spokój i na wet jak jej zabieramn coś niebezpiecznego z rączki nie krzyczy i nie tupie nogami.
Co dotyczy taskich sprzeczek.. ja jestem taka sama... powiem coś i juz nawet mówiąc czuję ze gadam od rzeczy, ale zamiast się zamknąć pieprze dalej i pogarszam sytuację echhh a u Kocura bardzo łatwo o awanturę, to mamy ze 2 sprzeczki dziennie. Nie jest to zawsze "moja wina" .. i juz coraz gorzej mi się z tym zyje. Myślę o tym jak poprawić sytuację, bo juz zaczynam sama być nerwowa.
Ach i co dotyczy mrozów Kamilko. Oczywiście to jest kij o dwóch końcach. Z jednej strony bezpieczeństwo na dropgach, tu rzecz jasna najlepiej jakby było zawsze na plusie i bez opadów z drugiej strony to takie bajkowe marzenie z dzieciństwa taka biała zima. Pamiętam jak szalałam a to na nartach, a to na łyzwach, a to na sankach czasem na nonono albo na tornistrze pamiętacie jak się szalało kiedyś? teraz juz chyba dzieci nie szaleją trak w sporty zimowe...wolą internet.
No i właśnie chce kupić sanki. Tylko kurde.. śnieg obiecują do piatku, a co potem zrobić z nimi jak białego puchu juz nie będzie? No i dobra myśl o tych większych sankach, Kamilko.
Pytacie o budowę. No w sumie na siłę mozna juz tam zamieszkać. Jakby było lato pewno by się tak zrobiło. Wykończeniówka została... Najgorsze finansowo, no ale juz widać efekty. Tam jeszcze takie rzeczy jak studnia, dokończyć hydraulikę i chyba szambo nieskończone.
Ale wiecie co Kocur oświadczył???? Ze on chyba nie chce tam mieszkać!! Echhh bez komentarza... Trudno, jak on czuje, ze tam będzie źle, nie będę go namawiać.
No ale latem prawdopodobnie pojedziemy na jakieś 2 miesiące. Ja będę się prazyć, a Kocur robić wykończeniówkę. Na szczęście zna się na tym, bo jak juz niektórzy doświadczyli na własnym portfelu, fachowcy słono kosztują.
Juli, trzymam kciuki za urządzenie mieszkanka! Masz juz wszystko zaplanowane czy raczej improwizujesz?
Chyba wszystko.. jak mi się przypomni, to dopiszę.
A powiedzcie mi na jaki maksymalnie mróz wychodzicie z dzieciakami i jak zabezpieczacie dziecko? Ja ubieram na cebulę. Body, bluzeczka, cienka kamizelka, swetr i kurtka, na doł rajstopki i pikowane spoodnie, oczywiście rękawiczki, szalik i czapka. Na buzię krem. Wczoraj u nas było -9 , ale poszliśmy na spacer. Chyba z gopdzinkę na zewnątrz byliśmy, ale widziała, ze nie była zachwycona powrotem do domu, mimo, ze miała p[oliczki nie czerwone nawet, ale bordowe hehe.
[ Dodano: 2009-01-06, 10:22 ]
A co tu nikogo?
Wybieramy się do kościoła z Wanesską. Zazwyczaj stoimy na zewnątrz podczas mszy, zeby wykorzystać ten czas na świeze powietrze, ale dziś raczej nie będziemy eksperymentować hehe. Za to potem wybierzemy się na śniegowe szaleństwa.