Witajcie dziewczyny po dłłuuugggiieejjj przerwie...
Tak jak wiekszosc nie mam za bardzo czasu na pisanie, choc zagladam tu czesto i was czytam, ale zwykle jak zamierzam cos napisac to mały Jasio sie odzywa i trzeba do niego isc:) Ale teraz juz sie zmobuiilizuje:)
U nas ok..Jas zdrowy grzeczny, tylko w nocy czesto wstajemy bo na cycu jestesmy i góra 3 godzine Jaszko przesypia...
Byłam juz u giny i tez u mnie ok i tez mi zaproponowała ten zastrzyk anty...ale ja sie nie zdecyduje na niego, bo on działa 3 miesiace i w razie jakby na mnie zle działał czyli np zaczełabym po nim grubnac to przeciez zastrzyków nie da sie wypłukac z organizmu i musiałabym te 3 miesiace czekac az sam przestanie działac. poza tym wydaje mi sie, ze skoro on działa az 3 miechy to niezła tam musi byc dawka hormonów a icj juz w swoim zycie sie nabrałam, wiec narazie z tego rezygnuje. Bedziemy niestety na prezerwatywach...choc tez tego nie lubie:)
poccoyo, pociesze Cie moze,ze nie jestes sama z tym problemem....Jas tez ma węzadełko do podcięcia,...:(Ale jeszcze tego nie załatwilismy, bo nie wiem do kogo sie zgłosic.,..bo moja pediatra powiedziała ze taki zabieg robi sie około roku, ja wyczytałam ze najlepiej to zrobic do 3 miesiecy bo do tego czasu wezadełko jest jeszcze nieukrwione no i jeszcze dziecko jest małe i za bardzo nie kuma...wiec tez chciałabym to zrobic teraz,,,
blumek, nam to wezadełko rozpoznał pediatra jak bylismy w szpitalu zaraz po urodzeniu, ale u nas to bardzo dobrze widac gdy jas płacze, poprostu widac ze ma je bartdzo króciutkie.
Na szczepoienie idziemy jutro...i tez juz jas powinien je miec juz 2 tygodie temu, ale musielismy czekac az mu całkowicie spadnie zółtaczka.
A teraz nasz jas załapał anemie...i tez bedzieny musieli jesc zelazo....
Matko ale z tymi dzieciaczkami jest strachu...nigdy bym nie pomyslała...
Pozdrawiam was wszystkie bardzo gorąco i dzieciaczki ytakze oczywisvue:)