czesc kochane
jejku jak mnie tu dlugo nie bylo nawet nie dam rady nadrobic zaleglosci
....ostatnio na nic nie mam sily albo czasu ciagle cos zalatwiam albo sprzatam a jak juz wieczorem siade na kompa to na szybko cos posprawdzam i ide spac....masakra...
jutro jade na roczek do kolegi Mirka-w zasadzie kuzyna bo to syn siostrzenicy mojego eks....on tez tam bedzie niech tylko palnie cos glupiego to z miejsca mu powiem co mysle i wyjde z tamtad tymbardziej mam nerwy ze dowiedzialam sie ze jakies glupoty opowiada pracownmikom w firmie od mojego taty na moj temat,klamie jak z nut np.chwalil sie ze tylko 1000zl alimentow dostal
co on chce tym osiagnac
no ale moj brat go zgasil bo powiedzial ile tak naprawde placi i wszyscy go wysmiali no i podobno strasznie szczyci sie tym,ze jest teraz wolny-to mnie najbardziej wkurzylo bo juz nie chodzi o mnie ale o dzieci
co on sobie mysli ja non stop z dziecmi jestem teraz juz 3tydzien nawet julcia u niego nie byla ja juz czasami wysiadam z nerwow,normalnie plakac mi sie chce chcialabym choc te dwa dni pobyc sama i odpoczac,a ten jeszcze dzis dzwoni i mowi ze jutro jak bede na roczku to moge mu julie na noc zostawic...kochany tatus dziecko przespi u niego nocke spedzi z nim dzien a ten bedzie sie chwalil ze na weekendy dzieci zabiera pewnie...uwierzcie dziewczyny,ze czasami mam dosc juz tego wszystkiego....
I tak jak pisala Cleo to zycie niestety nie pozwala na wiele rzeczyu...paranoja.
Ale namarudzilam wam
Ogolnie to u nas nic ciekawego sie nie dzieje Julia wlasnie bawi sie na balu przebierancow,a z Mirka zrobil sie taki cwaniak,ze szok wszedzie go pelno,non stop łazi i gada po swojemu,wszedzie sie wspona najgorsze jest to ze wspina sie na wersalke staje na nogi i zaczyna po niej biegac a nie zwraca uwage na to co ma pod nogami i gdzie sie konczy wersalka-wczoraj juz raz przez to zlecial na podloge....oczy w du.... teraz mam....
Dobra uciekam sprzatac buzka