no to super! i zeby juz tak zostalomoja jest narazie przegrzeczna..



nawetnie chce zeby mi dziekowal. chodzi o sam fakt ze nie moze zrezygnowac z alkoholu nawet teraz,kiedy nie wiadomo kiedy trzeba bedzie sie szykowac do szpitala. i o to jestem najbardziej zlajak mąż dojdzie do siebie to jednak wynagrodzi ci te nerwy i podziekuje ze przygotowania..
_________________

wlasnie wlasnie. oni wszyscy sa chyba faktycznie z innej planetyżeby uważał co robi bo może być syt że mnie trzeba będzie do szpitala wieźć, ale czy to dociera???

ja zaraz mojemu powiem ze dzieki za dzidzi mozesz sobie juz isc









oczywiscie zartuje ale ta cala sytuacja az czlowieka za serce sciska

Beatris no to przeciez kazal ci byc ostrozna nie zebys zamieniala sie od razu w pustelnice. mysle ze od czasu do czasu jak gdzies wyskoczysz to sie nic nie stanie. a tak jak on mowi to powinnas zamknac sie w jakiejs piwnicy do czasu rozwiazania i z nikim nie gadac i tylko siedziec. nie przesadzaj tez.masz ochote to jedz na ta kawke.z jednej str lekarz kazał ogromną ostrożność i nie stykanie sie z chorymi, z drugiej str od świąt siedzę w domu poza wyjściami do lekarza i mam już dość,



