o widzę że ja dziś pierwsza
dzień doberek, Słoneczko świeci, a na dworze -4st
mówicie coś o zajączku. Moja mama kupiła Alicji kurteczkę, czapeczkę, buciki, spódniczkę i bluzę. Moja siostra mimo że Alicji jeszcze na oczy nie widziała i mimo że się nie odzywamy ze sobą kupiła maskotkę, moja chrzestna i mariusza chrzestna dały kasę bo dawno małej nie widziały i nie wiedziały co kupić, Chrzestna Alicji gdzieś dwa tygodnie przed świętami przyniosła takie fajne rybki do kąpieli, od chrzestnego nie wymagamy żeby coś przesyłał bo drożej przesyłka by kosztowała niż wartość prezentu (mieszka w stanach). A druga babcia "eeeee ona jest jeszcze taka mała że nie trzeba jej prezentów kupować, bo nie rozumie. Zresztą co można takiemu dziecku kupić, czekolady nie je przecież.........." znając ją to pewnie na roczek też nic nie kupi tylko "dorzuci się"do prezentu od szwagierki tak jak na boże narodzenie.
GLIZDUNIA, tako ona chciała wyprawiać u siebie. Tzn że ona daje do i zaprasza gości a my za wszystko płacimy. A gości było by duuuużo. A tak zapraszamy tylko dziadków i naszych przyjaciół, no i niestety szwagierkę. A w ogóle to teść strzelił focha jak się dowiedział ze na urodzinach Alicji nie będzie alkoholu, "bo jak to tak"
Sukienki śliczne, ta w groszki rewelka.
Sikorka, mój zięciunio słodziutki, aż chce sie go schrupać