jak kleopatra z reklamy
no super porównanie
kochana przepraszam dopiero zajrzalam bo obiadek robilam, ale sie jakoś dobilaś do mnie i mam nadzieje, że troszke pomoglam :) Nie przejmuj sie a co tam , bądz jak kleopatra i tyle, na krowy rady innej nie ma, niszcz ją jej wlasną bronią i udawaj mądrzejsza od niej pod kazdym względem - bo ona przecież tez tak sie zachowuje. Powiem Ci cos ciekawego matka mojego ojca - moja "babcia" (ja nie uważam tamtych ludzi za rodzine) ma tak durny dziecinny charakter , że kiedyś jako male dziecko poklucilam sie z ojcem - mialam może z 10 lat, mialam jechać z nimi na kulig, zadzwonilam , babka odebrala, przedstawilam sie i zapytalam o ten kulig, w tle tylko uslyszalam jak dziadek pyta kto to dzwoni a ta, że to pomylka i odlozyla sluchawke - nie odzywala sie do mnie bo sie z ojcem poklucilam , pewnie o jakąś pierdolke no bo mialam 10 lat, kolejnym razem jak mialam 16 lat szlam ulicą z moim obecnym mężem a ona mi nie odpowiedziala dzien dobry - bo stwierdzila, że jej wstyd, że z takim chlopakiem jestem ( nie znala go nic a nic) Z kolei mojej mamie nie mówila dzien dobry tylko glowe w 2 strone i udawala ze jej nie zna, bo moja mam sie z nim rozwiodla hahahah takie są wlaśnie stare glupie baby i tylko śmiać sie trzeba z ich glupoty, nie mówiąc, że rozwiodla sie z moim ojcem bo on znalazl sobie dziewczyne w mim wieku, no, ale wedlug babki to matki mojej wina, no szkoda gadać, na glupote lekarstwa nie ma, trzeba być od początku kleopatrą :) i nic jej sie nie zwierzac czasem, ani nie opowiadać, bo uda, że Ci wspólczuje, albo, ze chce Ci pomóc a obróci to z czasem przeciw tobie,
Ja ostatnio swojej jak na ploty do mnie przyszla to specjalnie bajek niestworzonych naopowiadalam, a ona taka szczęśliwa, że wszytsko wie co sie dzieje, glupią z niej zrobilam a ona zadowolona, że jej ufam i sie zwierzam hahahah,
no więc ty kochana to już na 100% rade sobie dasz :)
fioletowa ania ja jeszcze nie bronilam pracy bo musialam przerwać nauke - w ciąży nie można tego kierunku kontynuować niestety, ale kineze i masaże mialam i już te zajęcia mam z glowy więc wiem co robie :) tak to chyba bym nie zaufala obcej osobie - tym bardziej, że w większości salonów pracują pseldo masażystki po 3 - miesięcznych kursach, więc jeszcze by mi krzywde i malemu zrobily :)
co do lędzwi to fakt - marzenie, ale jeszcze tylko pare tygodni :) teraz taki masaż gwarantowalby przedwczesny poród :)co do dzidzi to, az tak strasznie nie boje sie placzu , raczej staram sie przygotować na najgorsze, by potem sie cieszyć , że mam grzeczniejsze dziecko niż sie spodziewalam ( mam taką cichą nadzieje) no, ale jakoś podchodze do tego zystkiego z entuzjazmem, jeszcze nie przerażają mnie nieprzespane noce :) myśle, że to będzie raczej przyjemność wstawać do mojego skarbeczka :)
[ Dodano: 2009-02-07, 16:02 ]
anulkaa ja jeszcze nie piore, ale kupilam i proszek i plyn do plukania, ale wiem, że ustawie na podwujne plukanie bo tak w gazecie wyczytalam :) no i też kupilam Lovele, myśle, że Lovela i Jelp to najbardziej znane proszki i plyny dla dzieci - wszedzie w gazetach dla mam są reklamy , więc chyba można im zufać dzidzia nie dostanie uczulenia :)