Awatar użytkownika
Fintifluszka
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3623
Rejestracja: 16 mar 2007, 20:39

02 lut 2009, 21:51

ja z całego porodu najbardziej bałam się nacinania, ale uważam, że nie zostałam nacięta pochopnie, położna najpierw wodziła palcami i dłońmi dookoła, jakby chcą więcej miejsca zrobić maluszkowi i na dół naciskała i naciągała mocno, ale w końcu ciachnęła i faktycznie wtedy było mi już wszystko jedno, szkoda tylko, że szwy miałam rozpuszczalne, bo były upierdliwe i sama je w końcu obskubałam, bo nie chciały odpaść, teraz nie ma nawet blizny, a cieszę się, że nie dała mi pęknąć :ico_noniewiem: obok mnie na sali poporodowej leżała dziewczyna, która urodziła ponad 4 kilową córę bez nacinania, więc uważam, że mi to chyba po prostu było potrzebne

Awatar użytkownika
Dorota84
Papla
Papla
Posty: 797
Rejestracja: 03 lut 2009, 22:28

05 lut 2009, 19:33

mnie nie nacinano, samo pękło (synek miał dużą głowę ;) ), szycie bolało mnie bardziej niz poród, mam nadzieję, ze następnym razem obejdzie sie bez takich przygód

Awatar użytkownika
Anuszka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 8743
Rejestracja: 14 sty 2008, 13:30

05 lut 2009, 21:46

szkoda, ze panuje taki głupi poglad, zeby za wszelka cena nie nacinac kobiety... :ico_noniewiem:

Awatar użytkownika
sensibel
Dorosłem już do Liceum!
Dorosłem już do Liceum!
Posty: 1384
Rejestracja: 16 mar 2007, 11:01

05 lut 2009, 23:29

Przy pierwszym porodzie byłam nacinana. Czy pochopnie... trudno powiedzieć. Ponad 3 godziny męczyli mnie przy rozwarciu na 8cm czekajac nie wiadomo na co, do tego slyszalam ciagle zeby nie przec. A jak juz nie wyrzymalam i zaczelam rodzic, to mnie nacieli. I wtedy to juz bylo mi naprawde wszystko jedno. Jedno jest pewne - nacieli duzo za duzo a zszyli paskudnie, papralo mi sie przez 3 tygodnie.

Drugi poród poszedł tak szybko, że nawet oprócz położnej nikt z pozostalego personelu nie zdażył dotrzeć :-) i sama polozna nie zdażyła mnie naciąć, pękłam leciutko, miałam tylko 2 szwy a po niecałym tygodniu zapomniałam, ze wogóle rodziłam.

Dzieci miałam dosć małe, bo 3300g i 3400g. I choć generalnie jestem przeciwko nacinaniu, to jednak nie wyobrażam sobie rodzenia 4 kilowego bobaska bez nacięcia, czego niestety byłam świadkiem. Została pokrzywdzona mama, bo pękła po odbyt i dziecko, któremu wyrwano bark. Więc lepiej czasem się zastanowić.

przepraszam za ten dlugasny wywód, pozdrawiam :)

Awatar użytkownika
Dorota84
Papla
Papla
Posty: 797
Rejestracja: 03 lut 2009, 22:28

06 lut 2009, 12:07

mój synek miał własnie 4 kg, a nie nacięto mnie, bo na każdym usg pokazywało, ze jest dużo mniejszy, lekarz twierdził, że dobrze będzie jak będzie miał chociaż 3 kg, a tu niespodzianka.... pękłam podobno mniej więcej tyle ile się nacina, goiło mi sie to dość ładnie...

Awatar użytkownika
kkasiaaa
Ja wiem wszystko o forum
Ja wiem wszystko o forum
Posty: 665
Rejestracja: 27 gru 2008, 19:08

21 lut 2009, 20:43

2 moje ostatnie porody miałam naturalne (pierwszy był przez cc) i w obydwu przypadkach byłam nacinana, ale tego momentu nawet nie poczułam. Przy ostatnim porodzie obeszło by się bez tego ale niestety córcia wychodziła z rączką wyciągniętą do góry i położna bała się żeby sobie rączki nie złamała, więc mnie nacięła aby małej ułożyć rączkę.

Małgorzatka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 7230
Rejestracja: 08 mar 2007, 12:27

21 lut 2009, 21:32

Dorota84 pisze:bo na każdym usg pokazywało, ze jest dużo mniejszy, lekarz twierdził, że dobrze będzie jak będzie miał chociaż 3 kg, a tu niespodzianka.


Mi przy pierwszym lekarz mówił, że malusi (max do 3 kg) i tak było, nie miał nawet 3 kg (2610 g) natomiast córeczka wg USG i lekarzy miała być dużym dzieckiem ponad 3,5 na pewno !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! A urodziła się z wagą jeszcze mniejszą niż synek bo 2410 g ..tak, że różnie to bywa.

sensibel pisze:Ponad 3 godziny męczyli mnie przy rozwarciu na 8cm czekajac nie wiadomo na co, do tego slyszalam ciagle zeby nie przec.


:ico_szoking: I dałaś rady :ico_szoking: Podziwiam :ico_sorki: Ja to parłam ile wlezie, nikt by mnie nie powstrzymał takie miałam parcie

Wogóle ostano przypuszczam, że to czy się popęka czy nie zależy od skóry tamtych okolić i jej rozciągliwości bo moja znalona urodziła bez niczego 4 kg bobasa a moje znajome maluśkie dzieci ok. 3 kg rodziły i były popękane.

No i pomaga masaż krocza, skutkuje podobno.

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot] i 1 gość