28 lut 2009, 16:08
wiesz co sabcia - przestalo mnie to interesować, mówie, że zmęczona jestem zamartwianiem sie i denerwowaniem, jak sie nie zmieni to plakac nie bede, ja sie nie wyprowadz bo tez i nie mam gdzie, ale bede spac u malego w pokoju i ede go unikac aby mi na nerwach nie gral, bo szczerze mówiąc to ja w te cudowna przemiane nie wierze - wczoraj mi znowu cudowna nowinę przyniósl, że jego kolega do nas wpadnie hahahah no tyle, że nie pomyslal, że ja nie mam ochoty na gosci, sprzatanie i siedzenie jego do 4 nad ranem. kiedys sie otrzasnie, bo koledzy jacy by nie yli to tez pozakladaja rodziny i wtedy beda jego mieli gdzies, zreszta wiekszosc juz to zrobilo i widze, że juz sie z tym maxem tez zaczyna psztykac, bo max zazdrosny jest o pieniądze tak jak i kazdy jego kolega wczesniejszy, ale ja mam to gdzies, już nie chce mi sie tym wszystkim zajmowac, bede miec synka i dla niego przeznacze caly swój czas i sily, a mą z jest dorosly, choć po zachowaniu tego nie widac, ale pretensje tu niech ma do kogo innego jak sie obudzi a nie do mnie.